Pewien kierowca musiał gdzieś pilnie pojechać. Wsiadł wiec do auta, chce już je odpalać, ale widzi, że coś stara mu się przeszkodzić w odbyciu tej podróży. Na masce samochodu siedział bowiem kot. I najwyraźniej to miejsce mu się spodobało, bo mimo straszenia wycieraczkami i klaksonem wcale nie chciał go opuścić. Zwierzak postanowił w dość dosadny sposób pokazać kierowcy, że ma gdzieś jego pośpiech. A wniosek o opuszczenie samochodu rozpatrzy w innym terminie.
Zobaczcie sami: