Defib znalazł swój dom w bazie pogotowia ratunkowego w momencie, gdy został znaleziony na ulicy przez pracowników. Szybko stał się nie tylko maskotką, ale prawdziwym wsparciem dla zespołu, pomagając im radzić sobie ze stresującą pracą. Jego obecność przynosiła ukojenie w trudnych momentach, a jego historię można by porównać do terapii zwierzęcej, która coraz częściej znajduje zastosowanie w różnych sferach życia.
Zagrożenie eksmisją
Zmiana kierownictwa London Ambulance Service przyniosła decyzję, która zaskoczyła wszystkich – Defib miał opuścić bazę. Powód? Oficjalnie nie podano, ale można przypuszczać, że nowe władze chciały wprowadzić inne standardy. Dla pracowników pogotowia i dla samego kota był to moment pełen niepewności. Defib, który przez lata był częścią ich życia, miał nagle zniknąć z ich codzienności.
Społeczność w obronie kota
Ratownicy medyczni nie zamierzali jednak tak łatwo się poddać. Postanowili wykorzystać siłę mediów społecznościowych i opinii publicznej, by uratować swojego przyjaciela. Internetowa petycja, która miała na celu zezwolenie Defibowi na dalsze mieszkanie w bazie, zebrała ponad 62 tysiące podpisów. W obronie kota stanęła również parlamentarzystka z lokalnego okręgu wyborczego, która zwróciła się do ministra zdrowia o interwencję. Argumenty o 16 latach szczęśliwego życia kota w bazie i jego pozytywnym wpływie na personel okazały się nie do odrzucenia.
Zwycięstwo Defiba
Ostatecznie, głos społeczności został wysłuchany. Daniel Elkeles, dyrektor naczelny London Ambulance Service, ogłosił decyzję o pozostawieniu Defiba w bazie. W mediach społecznościowych podkreślił, że opinia publiczna i pracownicy mieli ogromny wpływ na tę decyzję. Defib, kot, który podbił serca nie tylko personelu, ale i szerokiej opinii publicznej, mógł pozostać w swoim ukochanym domu.
Podziękowania od Defiba
W aktualizacji na stronie internetowej petycji pojawił się wzruszający wpis z podziękowaniami, podpisany przez samego Defiba – oczywiście symbolicznie, gdyż za jego treść odpowiadał ktoś z jego ludzkich przyjaciół. "Dzięki waszej pomocy, miłości i życzliwości mogę zostać w moim ukochanym domu ze wspaniałymi przyjaciółmi. Dzięki wam głos małego kota zabrzmiał tak donośnie. Nie potrafię wyrazić, jak bardzo jestem wdzięczny. Całuski dla wszystkich" – to słowa, które najlepiej podsumowują całą historię.
Historia Defiba to dowód na to, że nawet w obliczu biurokracji i zimnych decyzji zarządczych, głos społeczności może zdziałać cuda. To opowieść o empatii, solidarności i miłości do zwierząt, która z pewnością na długo zostanie w pamięci wszystkich, którzy przyczynili się do szczęśliwego zakończenia tej historii.
RMF Maxx/PAP