Malbork. Dziewięciolatek w oknie
Akcja ratunkowa miała miejsce 9 września w Malborku, o czym dowiadujemy się z facebookowego profilu Komendy Powiatowej Policji. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o chłopcu, który stoi na parapecie przy otwartym oknie w jednym z mieszkań przy ul. Konopnickiej. Jak podał serwis "Malbork.naszemiasto.pl", po pomoc zadzwoniła pani Joanna:
Gdybym nie wezwała służb, mogłoby do czegoś poważnego dojść. Ludzie tam siedzieli na ławkach. Przechodzili. I nikt nie zareagował. Taka panowała znieczulica
Reakcja była natychmiastowa. Na miejscu zjawiła się policja i straż pożarna, która rozpoczęła rozstawianie skokochronu na wypadek, gdyby dziecko wypadło z okna. Jednym z obecnych tam funkcjonariuszy był sierżant Karol Siwik, który dostał się do mieszkania, jednak później napotkał przeszkodę Okazało się, że drzwi do pokoju, w którym był chłopiec, były zamknięte na klucz. Policjant bez wahania dokonał wyważenia i ściągnął dziecko z parapetu. Dziewięciolatek w mieszkaniu był sam, więc służby postanowiły poczekać na powrót opiekuna chłopca.
Matka zamknęła dziecko w pokoju
Matka dziewięcioletniego chłopca wyszła z mieszkania, wcześniej zamykając dziecko w pokoju. Jak tłumaczyła, nie chciała, aby zrobiło sobie ono krzywdę w czasie jej nieobecności, dlatego zdecydowała się na zamknięcie go w pomieszczeniu. Dziewięciolatek wspiął się jednak na parapet, otworzył okno i stojąc, wyczekiwał na powrót swojej mamy. Jak podał serwis "Malbork.naszemiasto.pl", matka odpowie za narażenie dziecka na utratę życia. Grozi jej grzywna lub nagana.
W ostatnim czasie informowaliśmy o innym incydencie z udziałem dziecka, tym razem pięcioletniego. W Chrzanowie maluch stał na krześle opartym o balkonową barierkę: