Niebezpieczne wyzwania
Internetowe wyzwania to coś, na co powinni być wyczuleni współcześni rodzice. Nietypowe zabawy często wymagają od swoich uczestników czynności, które balansują na granicy zachowania bezpieczeństwa. O ile jedne z pierwszych takich zabaw wydawały się niewinne, to wraz z upływem czasu pomysłodawcy kolejnych wyzwań dają coraz większy upust swojej wyobraźni. W ten sposób w internecie nie brakuje wyzwań, które mogą wywołać uszczerbek na zdrowiu, a nawet zagrażać życiu.
Tak właśnie zrodziły się pomysły, by jak najdłużej przytrzymywać lód na posypanej solą skórze czy zjadać kapsułki przeznaczone do prania. Ostatnio w sieci pojawiło się kolejne wyzwanie "choking game", uczestnicy którego mają celowo odciąć sobie dopływ tlenu do organizmu. Dzięki temu mają wywołać halucynacje lub stan podobny do upojenia alkoholowego. Przebieg wyzwania jest rejestrowany i publikowany w mediach społecznościowych. Popularne wśród nastolatków wyzwanie doczekało się swojej pierwszej ofiary. Był nią 11-letni Carson Bodkins.
Tragiczne wyzwanie
Przypadek Carsona Bodkinsa mieszkającego w stanie Colorado w USA powinien być przestrogą dla wszystkich rodziców, również tych z Polski. Chłopiec postanowił wziąć udział w wyzwaniu "choking game", które od pewnego czasu cieszy się popularnością w sieci. Niestety, jego próba zakończyła się tragicznie. Carson poprzez podduszenie się doprowadził do własnej śmierci.
12 października był dramatyczny dla rodziny Bodkinsów. Rodzina wybierała się na wycieczkę. Jednak nikt nie spodziewał się, że gdy 11-letni Carson uda się do swojego pokoju, to będzie to ostatni raz, gdy zobaczą go żywego. W pewnym momencie matka Carsona, Elizabeth, postanowiła sprawdzić, co robi jej pociecha podczas bardzo długiego pobytu w swoim pokoju. Kiedy weszła do pokoju, przeżyła szok. Nastolatek leżał nieprzytomny na ziemi. Kobieta prędko przystąpiła do reanimacji, a w międzyczasie wezwała pogotowie. Mimo akcji ratunkowej na miejscu, jak i w szpitalu, nie udało się uratować Carsona. 11-latek zmarł w wyniku niedotlenienia mózgu. Zrozpaczeni rodzice dopiero później dowiedzieli się, że ich syn padł ofiarą niebezpiecznej gry, jaką jest "choking game".
Przestroga dla rodziców
Po tragicznym wydarzeniu rodzice Carsona Bodkinsa postanowili przeciwdziałać kolejnym tragediom. Apelują do pozostałych rodziców, by byli czujni i monitorowali to, co przeglądają w internecie ich pociechy. "Odpowiedzialność spoczywa na nas i czasem musimy upewnić się, że dzieci są chronione, nawet jeśli jest to naruszenie ich prywatności" – powiedziała ojczym chłopca w rozmowie z mediami. Matka natomiast podkreśliła, że na komputerze jej syna były założone blokady rodzicielskie. Chłopiec jednak miał pozwolenie na wyszukiwanie w sieci filmików o trikach na deskorolkę.
Rodzice ofiary "choking game" zwrócili też uwagę na objawy wskazujące na to, że dziecko może podejmować się niebezpiecznego wyzwania. Według nich mają to być przekrwione oczy, ślady na szyi, silne bóle głowy i dezorientacja po spędzeniu czasu w samotności.