Chyłka-Zaginięcie: Co wydarzyło się w drugim odcinku?
Mija tydzień od zaginięcia Nikoli. Chyłka wraz Zordonem udają się do domu Antoniego Ekiela, aby zapytać co tak właściwie robił nad jeziorem. Antoni przyznał, że w noc zaginięcia dziewczynki widział jak mężczyzna wynosi dziecko z domu. Nie potrafiło on jednak określić czy był to Dawid. W pobliskim lesie policja znalazła metalowy pręt. Dowód wskazuje na Dawida, są na nim jego odcinki palców, a ponadto, krew małej Nikoli. Mimo to mężczynza wciąż zapewnia, że jest niewinny. Pytania się mnożą, gdy okazuje się, że w noc zniknięcia dziewczynki alarm w domu Szlezyngierów został włączony wyjątkowo wcześnie, prawniczy duet przy Pomocy Kormaka dochodzi do wniosku, że zapis danych dotyczących działania alarmu mógł zostać sfałszowany. Na jaw wychodzi również sekret Angeliki. Kormak przy pomocy Joanny odkrywa skasowane sms-y w telefonie kobiety. Okazuje się, że Angelika miała romans z Sakratem Tatarnikowem. Podczas prywatnego śledztwa Chyłka i Zordon odwiedzają okoliczną wieś by zebrać jak najwięcej informacji przed rozprawą prawnicy. Wypytują mieszkańców o Szlezyngierów i ich relacje z sąsiadami. Pojawia się również trop, który może pomoc im zlokalizować Tatarnikowa. Okazuje się, że mężczyzna opuścił miasteczko, kiedy pojawiły się w nim kamery. Kordian i Joanna jadą do domu Antoniego, jednak mężczyzna również znika. Chyłka zaczyna wypytywać Angelikę o Sakrata Tatarnikowa, kobieta zaczyna się tłumaczyć swoim obrońcom. Angelika nie wie gdzie jest, jednak twierdzi, że nigdy nie wróci na Białoruś, ponieważ był tam skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci. W międzyczasie okazuje się, że sprawa zaginięcia Nikoli została powierzona Zbigniewowi Aronowiczowi, prokuratorowi który niejednokrotnie wygrywał na sali sądowej z prawnikami z kancelarii Żelazny & McVay. W więzieniu Dawid dostaje anonimową wiadomość. Rozpoczyna się rozprawa sądowa podczas, której Szlezyngier przyznaje, że w ich domu alarm został tak wcześnie włączony, ponieważ tego dnia dowiedział się o romansie żony.