Jeronimo-Martin z pewnością lekko w życiu mieć nie będzie. Chłopiec nie dość, że otrzymał nietypowe imię, to do tego kojarzy się z właścicielem portugalskiej sieci sklepów Biedronka – Jeronimo Martins. A może jednak rodzice chcieli pokazać swoją lojalność wobec marki, nazywając tak dziecko? Tego nie wiadomo.
Jednak tyle wystarczyło, by o jednodniowym dziecku usłyszał cały polski internet. Post obwieszczający narodziny chłopca, który pojawił się na facebookowym profilu Szpitala Powiatowego w Zawierciu, został udostępniony przez fanpage Spotted: Madka. Tam posypała się fala hejtu i żartów z dziecka.
"Karta biedronki zamiast dowodu. To jest jakaś myśl" – podświewują się. Ktoś inny zastanawia się, kim są rodzice dziecka: "Może to dziecko pracowników Biedry? Liczyli, że Jeronimo Martins zostanie ojcem chrzestnym a dziecko na lepszy start od przybranego ojca otrzyma kartę benefit". Inni nawet przewidują przyszłość: "Przekreślili młodemu szanse na karierę w Lidlu”, "Ten to do szkoły nie będzie musiał nawet chodzić. I tak wiadomo, gdzie będzie robił". Ktoś wymienia wszystkie tytuły przysługujące chłopcu: "Jeronimo Martin, Zrodzony w Biedronce, Pan promocji, Niesprzedany, Ojciec foliowej torby". Pojawiają się gdzieś głosy współczujące dziecku: "Rodzicom powinny zostać odebrane prawa wyborcze. Biedne dziecko", "O rany... dużo zdrowia i szczęścia dla malucha, będzie mu potrzebne w życiu bo już na starce mu zrobili pod górkę".