"Cześć" na szlaku. Dlaczego obcy ludzie witają się w górach?

Przemierzając szlaki górskie, niezależnie od miejsca na ziemi, możemy usłyszeć od nieznajomych "cześć", "dzień dobry", "ahoj", "dobrý deň", "grissgott", "bonjour" i wiele innych. To jest uniwersalny gest, który stał się integralną częścią kultury górskiej. Ale skąd pochodzi ten zwyczaj? Istnieje kilka teorii, które próbują wyjaśnić jego pochodzenie.

Dlaczego turyści witają się w górach? Fot. shutterstock.com

Dlaczego obcy ludzie witają się w górach?

Pierwsza z nich mówi, że tradycyjne powitanie na szlaku wywodzi się od pierwotnych odkrywców gór, którzy byli świadomi trudności i wyzwań, jakie niosą ze sobą wyprawy górskie. Dla nich, góry były nie tylko miejscem do zdobywania nowych doświadczeń, ale także miejscem, które testowało ich determinację i wytrzymałość. Powitanie na szlaku miało być wyrazem szacunku i zrozumienia dla drugiej osoby, która podjęła to samo wyzwanie.

Druga teoria sugeruje, że powitanie na szlaku miało praktyczne zastosowanie. W górach, gdzie warunki są nieprzewidywalne i niebezpieczne, każde spotkanie z innym człowiekiem mogło być potencjalnie ostatnim. Powitanie na szlaku miało więc na celu sprawdzenie, czy druga osoba jest w dobrej kondycji i czy nie potrzebuje pomocy.

Trzecia teoria mówi, że powitanie na szlaku było formą dobrego życzenia. W górach, gdzie nie ma gwarancji bezpiecznego powrotu, każde "dzień dobry" miało symbolizować życzenie spotkanej osobie dobrego i bezpiecznego dnia.

Która z tych teorii jest prawdziwa? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Każda z nich ma wiele sensu.

Kto pierwszy mówi "cześć"?

Pozdrowienia w górach to temat, który wywołuje wiele emocji i bywa powodem do dyskusji. W codziennym życiu, zgodnie z tradycją i kulturą, to młodszy zazwyczaj pozdrawia starszego, wyrażając w ten sposób szacunek. A jak sytuacja wygląda na szlaku? Kto pierwszy powinien się przywitać?

Podczas górskich wędrówek, wiek przestaje być istotny, a szacunek płynie nie tyle z różnicy wieku, ile z pokory wobec majestatu gór. Góry to miejsce, gdzie liczy się przede wszystkim uprzejmość i wzajemny szacunek, a nie hierarchia społeczna czy wiek.

Zazwyczaj osoba schodząca w dół pozdrawiała tę, która właśnie się wspina. Dlaczego? Bo ma odrobinę łatwiej.

Zwyczaj witania się turystów na szlaku zanika?

Okazuje się, że nie wszyscy turyści słyszeli o tym zwyczaju i tradycyjnym przywitaniu innych osób podróżujących tym samym szlakiem. Warto jednak o nim przypominać, bo szerzenie wiedzy na jego temat ma same plusy.

Jak dziś interpretowany jest ten zwyczaj? Niektórzy, szczególnie młodzi ludzie, wolą mówić "cześć", podczas gdy inni, tacy jak starsi turyści, wolą tradycyjne "dzień dobry". A jeszcze inni wypowiadają dawne "szczęść Boże".

Niemniej jednak, pomimo różnorodności interpretacji i praktyk, ten zwyczaj nadal jest żywy i dobrze się ma. Nawet w dzisiejszych czasach, kiedy góry stały się popularnym miejscem wypoczynku, wielu turystów nadal uznaje ten zwyczaj za ważny element swojego doświadczenia w górach.

Czy ten zwyczaj zniknie w przyszłości? Tylko czas pokaże. Ale jedno jest pewne, póki są góry i póki są ludzie, którzy je zdobywają, zawsze będzie miejsce na tradycyjne "cześć" na szlaku.

Autor: Katarzyna Solecka

Komentarze