W tej kwestii mamy dwa podejścia
Z pewnością wielu z Was zastanawiało się, czy po naładowaniu telefonu lub innego urządzenia powinniśmy wyjąć ładowarkę z gniazdka, tak aby nie zużywała prądu. W tej kwestii możemy wyróżnić dwa podejścia. Jedni wolą pozostawić zasilacz w kontakcie, aby był zawsze dostępny do użycia. Drudzy zawsze odłączają go od prądu po naładowaniu urządzenia, żeby nie marnować energii. Czy ładowarka zostawiona w gniazdku ma znaczący wpływ na kwotę, którą później widzimy na rachunku?
Czy ładowarka pozostawiona w kontakcie pobiera prąd?
Nieużywany zasilacz pozostawiony w kontakcie pobiera energię elektryczną, jednak zużycie prądu w tej sytuacji jest znacznie mniejsze niż w przypadku ładowania telefonu. Według różnych szacunków ładowarka zostawiona w gniazdku pobiera około 0,5 W energii. Po przeliczeniu na obecne ceny prądu daje to wydatek nie większy niż 2 zł rocznie. Oczywiście, jeśli w kontakcie zostawimy jeden zasilacz, a nie kilka.
Chcesz zaoszczędzić na rachunkach? Zwróć uwagę na inne urządzenia podłączone do prądu!
Jeśli chcesz ograniczyć zużycie energii elektrycznej, koniecznie zwróć uwagę na inne urządzenia, które często pozostawiamy w trybie uśpienia, np. telewizory, komputery stacjonarne, drukarki czy kina domowe. Jak sama nazwa wskazuje, takie urządzenia są cały czas gotowe do pracy, a to oznacza, że ciągle pobierają prąd. W takiej sytuacji warto rozważyć zakup listwy z wyłącznikiem, która pozwoli nam odłączać urządzenia od sieci, gdy z nich aktualnie nie korzystamy.
Przypomnijmy, że w 2024 roku Unia Europejska zamierza wprowadzić regulacje, które sprawią, że telefony komórkowe, tablety i aparaty fotograficzne będą miały jednolite wejście do ładowarek – USB typu C.
Autor: Hubert Wiączkowski