Minął przejazd kolejowy i wpadł do rowu
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Staniszczach Małych w województwie opolskim. Dyżurny komendy policji otrzymał zgłoszenie o samochodzie, który znajdował się w rowie tuż za przejazdem kolejowym. Po chwili na miejscu pojawili się mundurowi, którzy ustalili, że 34-letni kierowca minął przejazd, a następnie stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do pobliskiego rowu, gdzie dachował.
Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny
Badanie alkomatem wykazało, że kierujący seatem miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Policjanci sprawdzili również dane kierowcy w systemie informatycznym. Okazało się, że miał on orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jak podaje policja, 34-latek za swoje zachowanie wkrótce odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, podczas obowiązującego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Z kolei za spowodowanie zdarzenia drogowego wobec mężczyzny został skierowany wniosek o ukaranie do strzeleckiego sądu
– podaje w komunikacie Komenda Wojewódzka Policji w Opolu.
fot. Policja
Pijany 23-latek sam przyjechał na policję
Na początku roku w Grudziądzu doszło do zaskakującej sytuacji. Pijany 23-letni kierowca przyjechał na policję, by schronić się przed ścigającymi go mężczyznami. Okazało się, że goniła go dwójka kierowców, która chciała uniemożliwić mu dalszą jazdę pod wpływem alkoholu.
Policjanci z "drogówki", którzy zajęli się tą sprawą, od razu wyczuli woń alkoholu od 23-letniego mieszkańca powiatu stargardzkiego, dlatego skontrolowali jego trzeźwość. Alkotest wykazał w organizmie mężczyzny blisko 2 promile. Dodatkowo nie posiadał on uprawnień do kierowania
– przekazał wówczas mł asp. Łukasz Kowalczyk z Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu.