W niedzielę rano, gośćmi programu był m.in. mentorki i prowadząca „Projekt Lady”, który wraca na antenę. Na kanapie zasiadły Małgorzata Rozenek-Majdan, dr Irena Kamińska-Radomska (trenerka etykiety biznesu) i Tatiana Mindewicz-Puacz (trenerka rozwoju osobistego). Moment przedstawienia pań okazał się pułapką dla prowadzącej, jednak poczucie humoru uratowało sytuację.
Ewa Drzyzga zaczęła:
-Kiedy wszyscy inni mówią już "do widzenia" swoim widzom, wtedy wkracza ona, 21 maja z "Projektem Lady". Z cudownymi pomocnicami, które na temat dobrego wychowania wiedzą absolutnie wszystko. Małgorzata Rozenek, Tatiana Mindewicz-Paucz i Irena Kamińska.
-Kamińska-Radomska - poprawiła specjalistka od etykiety biznesu.
-Boże! Przepraszam! – zareagowała dziennikarka.
-Mój mąż już się przyzwyczaił, że jest raz Paucz, raz Puacz, więc w ogóle się nie przejmujmy tym – dodała trenerka rozwoju osobistego.
-A mój mąż cały czas mnie prosi: Jak będą mówić "Rozenek", dodaj też "Majdan" – wtrąciła Perfekcyjna Pani Domu.
-To był świetny finał mojego debiutu – skwitowała Drzyzga i pociągnęła temat swoich pomyłek:
-Gdybym była uczestniczką, to co byście mi powiedziały? - spytała Drzyzga.
-Irena by poprosiła o perły – odpowiedziała żartem Rozenek-Majdan.
-Serdecznie dziękuję za wyrozumiałość - odpowiedziała Ewa Drzyzga.
Autor: Katarzyna Solecka