Co chce powiedzieć nam kot, gdy od nas ucieka?
Koty nie uciekają z kaprysu. Ucieczka po głaskaniu to ich sposób na powiedzenie „mam dość”. To reakcja obronna, a nie wyraz niechęci wobec opiekuna. Każdy kot ma swoje indywidualne granice dotyczące dotyku – to, co dla jednego jest przyjemnością, dla innego może być źródłem dyskomfortu.
Sygnały ostrzegawcze, które wysyła kot, są subtelne, ale czytelne dla uważnego obserwatora. Zanim pupil zdecyduje się odejść, jego ciało wysyła znaki: uszy odchylone w bok lub do tyłu, szybciej poruszający się ogon, napięte mięśnie czy zmiana pozycji ciała. To wszystko sygnały, że kot potrzebuje przerwy od pieszczot.
W jakich miejscach głaskać kota, a gdzie są strefy zakazane?
Kocia „strefa zaufania” to przede wszystkim głowa i policzki – właśnie tam znajdują się gruczoły zapachowe, którymi kot oznacza „swojego człowieka”. Grzbiet jest akceptowany przez większość kotów, ale zbyt długa sesja głaskania może wywołać nadwrażliwość i chęć ucieczki. Brzuch i ogon to dla wielu kotów „strefy zakazane” – odsłonięty brzuch to wyraz zaufania, ale niekoniecznie zaproszenie do dotyku. Z kolei uszy i kark bywają różnie odbierane – niektóre koty je uwielbiają, inne wolą, by ich tam nie dotykać.
Dlaczego kot ucieka po głaskaniu?
Dotyk jest dla kota ważny, ale tylko wtedy, gdy czuje się bezpiecznie i ma nad nim kontrolę. Kiedy granica zostaje przekroczona, kot instynktownie się wycofuje. Ucieczka to sposób na rozładowanie napięcia i odzyskanie kontroli nad sytuacją. Nie oznacza to, że kot przestał nas lubić – po prostu jego ciało mówi „wystarczy”.
Najważniejsze to obserwować swojego pupila i szanować jego potrzeby. Jeśli kot regularnie odsuwa się po głaskaniu, warto zwrócić uwagę na jego mowę ciała i nie przedłużać pieszczot na siłę. Dając kotu przestrzeń i czas dla siebie, budujemy zaufanie i sprawiamy, że chętniej wróci po kolejną porcję czułości.
Autor: Klaudia Dzięgiel