Doda zadzwoniła do Steczkowskiej
Doda niedawno świętowała swoje czterdzieste urodziny. Z tej okazji udzieliła serwisowi Party obszernego wywiadu. Jedną z kwestii, którą poruszono w rozmowie, była oczywiście Eurowizja. Dorota nie ukrywała tego, że w polskich preselekcjach kibicowała Justynie Steczkowskiej, która zgłosiła do konkursu utwór "WITCH-ER Tarohoro". Finalnie przegrał on zaledwie jednym punktem z "The Tower" i to właśnie Luna będzie reprezentować nasz kraj w Malmo.
W rozmowie Doda wyznała, że po ogłoszeniu wyników zadzwoniła do Justyny, żeby ją pocieszyć. Wokalistka była zasmucona werdyktem, ale Rabczewska powiedziała jej, żeby najniższą notę od jurora z TVP potraktowała jako satysfakcję. 40-latka uważa, że członek komisji celowo zaniżył punktację Steczkowskiej:
Powiedziałam jej, żeby potraktowała to zero (...) jako rodzaj satysfakcji, że wiedząc, że dostanie maksymalną ilość punktów od innych osób(...) chcieli się zabezpieczyć na 100%.
Mimo emocji Justyna po ogłoszeniu wyników zabrała głos i zaapelowała, aby nie uderzać w Lunę hejtem. Sama życzy jej powodzenia i będzie trzymać za nią kciuki w maju.
Eurowizja 2024 – co wiemy?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się w Szwecji w Malmo, a to za sprawą zeszłorocznego zwycięstwa Loreen. Wydarzenie zaplanowano na 7, 9 i 11 maja, z czego to właśnie w pierwszym półfinale zaprezentuje się Luna ze swoim utworem "The Tower". Wiele krajów ogłosiło już swoich reprezentantów – w ubiegły weekend chorwackie preselekcje zwyciężył Baby Lasagna, który obecnie jest jednym z faworytów do zwycięstwa.
Wciąż czekamy jednak na ogłoszenie reszty wykonawców – wkrótce swoich reprezentantów ujawnią chociażby Szwajcaria czy Portugalia.
Autor: Hubert Drabik