Poród w samolocie. Chłopiec urodził się 10 tysięcy metrów nad ziemią
W mediach pojawiło się już mnóstwo informacji o nietypowych sytuacjach na pokładzie samolotu. Po wystartowaniu maszyny wiele osób z różnych powodów potrzebowało na przykład pomocy medycznej, a dzięki przypadkowej obecności lekarza wśród pasażerów, udało się uratować ich życie.
W sobotę 30 września samolot linii lotniczych Emirates wykonywał rejs z Dubaju na lotnisko Malpensa w Mediolanie. Niedługo po tym, jak maszyna wzbiła się w powietrze, u jednej z ciężarnych pasażerek pojawiły się skurcze. Kobieta zaczęła rodzić na wysokości około 10 tysięcy metrów nad ziemią.
Miała szczęście – na pokładzie był chirurg, który zatroszczył się o to, aby poród przebiegł pomyślnie. Wkrótce na świat przyszedł chłopiec. Na lotnisku w Mediolanie na mamę i noworodka czekała już karetka, która zabrała ich do szpitala Filippo Del Ponte. Po wykonaniu badań okazało się, że dziecko jest zdrowe i waży 3 kilogramy.
Poród na pokładzie samolotu zakończył się szczęśliwie, jednak pojawiły się pewne kontrowersje. Kobieta nie zaczęła rodzić przed terminem. Nie wiadomo zatem, dlaczego wpuszczono ją na pokład w tak zaawansowanej ciąży.