Nam "brzuch tatusia" kojarzy się z typowymi Januszami po 40-stce, którzy chętnie zajadają się kiełbasami, popijając je litrami piwa. Jednak kto czasem nie chciałby się poczuć jak taki facet, który bez cienia zażenowania paraduje po ogrodzie bez koszulki w krótkich spodenkach, klapkach i naciągniętych do połowy łydki skarpetach? Okazuje się, że jest na to sposób: wystarczy kupić tę nerkę i z dumą z nią wyjść na miasto. Oczywiście jest to rozwiązanie dla tych, którym niekoniecznie widzi się wyhodowanie własnego "brzucha tatusia" wraz z całą otoczką.