Zaginięcie osiołka
Pięć lat temu w Kalifornii miało miejsce przykre zdarzenie. Właściciele osiołka o imieniu Diesel ze zgrozą zorientowali się, że zwierzak uciekł. Podczas wędrówki osioł czegoś się wystraszył i to spowodowało, że zerwał się do biegu. Kiedy Diesel długo nie wracał, rozpoczęto poszukiwania – wykorzystywano w nich kamery terenowe, zebrała się także grupa wolontariuszy chętnych do pomocy.
Terrie Drewry, właścicielka osiołka, w rozmowie z CNN przekonywała, że Diesel jest bardzo przyjazny i nie ma skłonności do agresji. Wolontariusze, Terrie i jej mąż przez kilka tygodni przeczesywali okolicę, jednak słuch po ośle zupełnie zaginął. Finalnie, z powodu braku postępów, para postanowiła się poddać.
Osiołek dołączył do stada dzikich łosi
W 2024 roku, czyli pięć lat po tym, jak państwo Drewry ogłosili zaginięcie osiołka, nastąpił przełom w sprawie. Wędrujący po okolicy mężczyzna nagrał film, na którym widoczne jest stado dzikich łosi. Wśród nich znajdował się… osioł! Terrie jest przekonana, że zwierzak obecny na filmiku, to właśnie zaginiony Diesel. Jej zdaniem osiołek dogadał się z łosiami i razem z nimi stworzył nową rodzinę.
Sfilmowane stado znajduje się kilka kilometrów od miejsca, w którym zaginął osioł. Dewry zapowiedziała, że nie będzie próbowała go złapać i zabierać z powrotem na ranczo. Kobieta uważa, że świetnie radzi on sobie w naturalnym środowisku i najważniejsze jest dla niej to, że jest zdrowy i szczęśliwy.
Teraz jest naprawdę dzikim osłem – powiedziała.
Oto wspomniany filmik autorstwa Maxa Fennela:
Autor: Klaudia Dzięgiel