Nietypowa sytuacja w "Jeden z dziesięciu". O co chodzi?
"Jeden z dziesięciu" uchodzi za jeden z najlepszych teleturniejów emitowanych w polskiej telewizji. Program, w którym uczestnicy odpowiadają na pytania czytane z ręki Tadeusza Sznuka, ma już ponad 27-letnią historię. Mimo to rozgrywki wciąż wywołują spore emocje wśród widzów i potrafią zaskoczyć. Dobrym przykładem będzie sytuacja, która miała miejsce w 17. odcinku 128. odsłony teleturnieju.
Jednym z graczy był Bartosz Pietrzak, który przedstawił się widzom jako pracownik ochrony z Łodzi. W pierwszych dwóch etapach szedł jak burza i wykazał się wszechstronną wiedzą. Do finału przeszedł, zachowując wszystkie trzy szanse. Grę zakończył z wynikiem 292 punktów. Tradycyjnie pod koniec programu pojawiła się pani Sylwia, która wręcza podarki. Kiedy podeszła do zwycięzcy, padły nietypowe słowa:
Tym razem będzie grzeczny
– powiedział Bartosz Pietrzak, uśmiechając się do Pani Sylwii.
Na twarzy kobiety wyraźnie można było zobaczyć uśmiech. Później zawodnik wspomniał o tej sytuacji na swoim koncie na Twitterze:
Uczestnik programu zaprosił panią Sylwię na randkę!
O co w tym wszystkim chodzi i co to miało znaczyć? Takie pytanie rysowało się zapewne na twarzach wielu widzów. Znamy na nie odpowiedź. Trzy lata temu pan Bartosz brał udział w teleturnieju "Jeden z dziesięciu", a jego udział w finale na dobre zapisał się w pamięci internautów.
Poprzednim razem uczestnik też wygrał odcinek, a jedną z głównych nagród był pobyt w luksusowym hotelu dla dwóch osób. Wtedy przy rozdawaniu upominków Bartosz Pietrzak zaprosił panią Sylwię na randkę. Nagranie tej sytuacji odtworzono w serwisie YouTube przeszło 230 tys. razy.
Dziękuję pani Sylwio. Ten luksusowy pobyt w hotelu dla dwóch osób chciałbym zaproponować pani
– wypalił gracz na antenie.
Jesteście zaskoczeni?
Autor: Hubert Wiączkowski