Pod koniec ubiegłego roku Internet obiegła informacja o wypadku Eda Sheerana, któremu towarzyszyły dość zabawne okoliczności. Muzyk miał być jednym z gości uroczystości w Royal Lodge w Windsorze, a trakcie wspólnych żartów księżniczka Beatrycze z Yorku miała „rozkroić jego twarz mieczem”. Doszło do tego w trakcie udawanego pasowania i nadania szlacheckiego tytułu Jamesowi Bluntowi. Po całym incydencie Sheeran miał trafić do szpitala.
Okazuje się jednak, że cała historia z mieczem i pasowaniem została… zmyślona. Do rozcięcia twarzy doszło w zupełnie inny sposób, o czym James Blunt powiedział magazynowi „ShortList”. „Ed był pijany, awanturował się i w końcu się pociął” - mówi piosenkarz - „Wymyśliliśmy zabawną historię, a ludzie w to uwierzyli. Później źle się z tym czuliśmy”.
„To przedziwne, że wszyscy uwierzyli w tę historię” - dodaje Blunt, żartując: „To wina Eda. Musi być zdesperowany, by sprzedać swoją nową płytę”.
James Blunt wyjawił również, że Ed po całym zajściu wcale nie trafił do szpitala. Autor przeboju „You’re Beautiful” wykorzystał umiejętności, które nabył w trakcie służby w Brytyjskiej Armii, i sam zszył ranę. „Gdy się pociął, to ja go szyłem. Dzięki temu wygląda teraz piękniej” - powiedział James.
