Gdy jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja o przeprowadzce Edyty Górniak do Polski, sprawa wydawała się wszystkim jasna. Kariera piosenkarki rozgrywa się bowiem jedynie w naszym kraju. Do tego Górniak nie może narzekać na brak projektów i propozycji, które mnożą się jak grzyby po deszczu. Dlatego nikogo nie dziwiło, że artystka może być zmęczona życiem na dwa kontynenty i wolałaby osiedlić się w jednym miejscu. Możliwe jednak, że decyzja o powrocie do kraju podszyta była jeszcze innymi nićmi niż tylko obowiązki służbowe. Mówi się, że Edyta znów się zakochała, a do nowego wybranka byłoby znacznie bliżej z Warszawy niż z Los Angeles.
Nowy chłopak Edyty
Najwyraźniej serce Edyty zdążyło się już zaleczyć po Williamie, o którym było głośno podczas zeszłorocznych wakacji. Jak twierdzi "Fakt", polską divę miała trafić kolejna strzała amora. Wokalistkę miał w sobie rozkochać młodszy o 12 lat od niej właściciel hotelu w Łodzi i rajdowiec Mateusz Zalewski.
Szczegóły nowego związku Górniak
Uczucie, które się zrodziło, sprawiło, że Edyta "jest tak szczęśliwa, że mogłaby przenosić góry". Przystojny biznesmen oczarował ją czułością, a do tego zachwycił zaradnością. Informator "Faktu" twierdzi, że 46-latce ma imponować dorobek mężczyzny, który prezentuje mając dopiero 34 lata. Edyta może też spokojnie odetchnąć. Mateusz bowiem ma w ogóle nie być zainteresowany show-biznesem i szansą zabłyśnięcia u boku piosenkarki. "Widzi w niej kobietę, a nie piosenkarkę" – donosi tabloid. Zalewski miał też od samego początku złapać dobry kontakt z jej synem Allanem. Ponoć para, którą dzieli 12 lat różnicy, ma również nie tego nie odczuwać.
Choć wszystko to brzmi dość niepewnie, to dowodem, że coś może być na rzeczy, jest fakt, że Edyta w wymowny sposób skomentowała jedno ze zdjęć biznesmena na Instagramie. "Szczęście moje. Gratulacje kochany" – można przeczytać.