Edyta Górniak o Eurowizji: "Myślałam, że to jest ten moment, w którym umieram"

30 lat temu Edyta Górniak jako pierwsza reprezentowała Polskę na Eurowizji, zdobywając serca widzów i drugie miejsce. Jej występ w Dublinie nie tylko zapisał się złotymi literami w historii polskiej muzyki, ale również stał się początkiem niezwykłej kariery. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN", wokalistka dzieli się wzruszającymi wspomnieniami i zaskakującym wyznaniem.

Edyta Górniak, fot. AKPA/Podlewski

Rozmowa na kanapie śniadaniówki była pełna wzruszeń. Już na wstępie, po obejrzeniu materiału związanego z jubileuszem, Górniak nie mogła powstrzymać łez. "30 lat minęło jak jeden dzień" —  przywitali ją prowadzący:

Aż trudno uwierzyć, że to jest moje skromne życie dziewczyny z Ziębic — mówiła wokalistka.

Nie chciała wyjść na scenę

30 kwietnia 1994 roku Edyta Górniak reprezentowała Polskę, która po raz pierwszy wkroczyła na scenę Eurowizji. W Dublinie towarzyszył jej menadżer Wiktor Kubiak i autor tekstu piosenki "To nie ja", którą wykonała. Udział w międzynarodowym konkursie wiązał się z ogromnym stresem. Świadomość odpowiedzialności, jaką na siebie wzięła, była momentami paraliżująca. Co więcej, 21-latka zmagała się wtedy z chorobą, przez co występ stanął pod znakiem zapytania. Na nogi miały postawić ją zastrzyki, antybiotyk i mocne tabletki. Przez dolegliwości bała się starcia z wymagającym utworem:

Pamiętam, że przed samym wyjściem zamknęłam się w łazience i powiedziałam, że nie wyjdę — opowiadała.

To nieżyjący już menadżer artystki, Wiktor Kubiak zmobilizował ją do wyjścia na scenę.

"To był cud"

Kiedy stanęła na scenie, po raz kolejny uderzył ją ogrom spoczywającej na jej barkach odpowiedzialności. W dalszym ciągu obawiała się utraty głosu z powodu choroby: "Myślałam, że to jest ten moment, w którym umieram" — wspomina. Wtedy postanowiła poprosić o pomoc:

Poprosiłam o wsparcie anieli.

Edyta Górniak wykonała utwór "To nie ja", którym zachwyciła publiczność. Tuż po zejściu ze sceny straciła głos, na szczęście choroba nie przeszkodziła jej w sukcesie. Występem wywalczyła drugie miejsce na podium: "To był cud" —  mówiła, "To był jeden z największych cudów dla mnie i dla całej Polski". Najwyraźniej adrenalina pomogła pokonać wokalistce przeciwności losu. W rozmowie podkreśla, że wygraną zawdzięcza publiczności:

Proszę Państwa, ja to naprawdę czułam. Może trudno w to uwierzyć, ale ja czułam to ciepło. Czułam, jak bardzo państwu zależy, żeby ten utwór poszedł dobrze. To nasz wspólny sukces.

Od występu w Dublinie kariera Edyty Górniak nabrała tempa. Ten jubileuszowy rok jest dla niej wyjątkowy, swoją dotychczasową drogę określa jako "30 lat magii". Zapowiadany utwór "I remember" ma ukoronować jej 30-letni staż na scenie muzycznej.

 

Komentarze
Czytaj jeszcze: