Ewa Chodakowska publikuje niewyretuszowane zdjęcia
Ewa Chodakowska to znana trenerka fitness, która gości w domach wielu Polek! Jej ćwiczenia cieszą się bowiem niemałą popularnością, a hasło: „skalpel” na dobre zyskało z nią mocne powiązanie. Treningi Ewy Chodakowskiej zajmują zdecydowaną większość jej zawodowego czasu, ale sama instruktorka nie poprzestaje jedynie na przekazywaniu wiedzy z wyłącznie z tego zakresu. Ewa Chodakowska często motywuje innych do działania na rozmaitych polach, „dmuchając w ich skrzydła”; jej Instagram pełen jest rozmaitych wpisów, w których trenerka – dzieląc się swoimi historiami i przemyśleniami – m.in. zachęca innych do samoakceptacji. Właśnie taki wydźwięk ma jeden z jej najnowszych wpisów, do którego zostały dołączone wyjątkowe zdjęcia. Ewa Chodakowska pokazała bowiem, jak wygląda jej ciało na niewyretuszowanych zdjęciach, jednocześnie odsłaniając sporo blizn…
Przesuń w prawo.
Ewa Chodakowska o akceptacji swojego wyglądu
Pod wspomnianą galerią fotografii Ewa Chodakowska wspomniała m.in. o naturalności, którą niezwykle sobie ceni:
Pamiętam jak dziś mój szok, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam swoje zdjęcia do jednego z magazynów kobiecych.. po POSTPRODUKCJI. Złapałam za telefon: ODDAJCIE MI MOJE MIĘŚNIE.. Usłyszałam: ale wiesz.. my chciałyśmy, żeby było tak BARDZIEJ KOBIECO... Na chwilę mnie zmroziło… Hej! Ale KOBIECOŚĆ JEST W GŁOWIE. Na swoje ciało pracuje całe życie… I chce je widzieć TAKIM JAKIM JEST! (…).
W swoich dalszych słowach Ewa Chodakowska odniosła się m.in. do swojego wyglądu, a ściślej – do blizn znajdującym się na jej ciele:
(…) Mam całe nogi w bliznach. To pamiątki z dzieciństwa na drzewach, trzepakach, rowerze, wakacjach na wsi. Zawsze chodziłam tam, gdzie nie było wolno. Te blizny to część mojej osobowości. Mojego buntu, mojej siły. Ha! Blizna na pół twarzy, której w życiu bym nie usunęła - to pamiątka po plastikowym kocie, którego roztrzaskałam na swoim policzku, zaraz po tym jak tato krzyczał: NIE PĘDŹ TAAAAK! Się potknęłam i rozprułam sobie twarz... Dobrze ze mam włosy, bo jako dziecko wypadłam z parteru na główkę. Innym razem „stuknęłam się” metalowymi grabiami w sam jej czubek, zalewając się krwią. Blizna po wyrostku? 10 letnia wylądowałam w szpitalu (…).
Trenerka szczerze wyznała, że w pełni akceptuje swój wygląd, pisząc:
Kocie paski na udach. Zarys mięśni. Piegi. WSZYSTKO KOCHAM I AKCEPTUJE. To wszystko jest moje, najbliższe i wyjątkowe, bo inne. Cała jestem SELFLOVE!
Na zakończenie Chodakowska dodała, czym dla niej jest „perfekcyjność”:
(…) PERFECT to iluzja, utopia, niedościgniony SURREAL, który do szczęścia nie jest mi potrzebny. KAŻDA Z NAS JEST CUDEM!
Szczery wpis instruktorki trafił prosto w serca internautów, którzy w komentarzach dziękowali jej za tak otwarte podejście do tematu:
Bardzo Ci dziękuję za ten post,
Najlepszy wpis, jaki tutaj przeczytałam,
I to jest prawdziwe, REALNE ciało. Brawo!
Dziękuję. Uwielbiam Cię za autentyczność, że jesteś taka prawdziwa! Każda z nas jest wyjątkowa!
Ewa Chodakowska skierowała swoje słowa głównie do swoich internetowych obserwatorów, których zgromadziła na Instagramie – to już blisko dwa miliony followersów! Przekaz trenerki trafił więc do ogromnej liczby użytkowników sieci.