To nie pierwszy raz, gdy Ewa Chodakowska miała szansę wystąpić w "Tańcu z gwiazdami". Trenerka bowiem już nie raz otrzymała zaproszenie do udziału w programie. Producenci jednak na próżno oczekiwali, że Ewa zagości w progach "Tańca z gwiazdami", gdyż sama zainteresowana nigdy występem zainteresowana nie była. Teraz, jak sama Chodakowska przyznała, chodzą słuchy, że tym razem jednak będzie inaczej i w końcu zobaczymy roztańczoną trenerkę na ekranach naszych telewizorów. Dlatego też zdecydowała postawić sprawę jasno i w poście na Facebooku napisała, że... w programie jej nie zobaczymy.
"Ech... sorry babeczki za posty tego typu... z drugiej strony szczęście, że mam możliwość komentowania wszystkiego z automatu i pewność, że wiadomość dotrze do 9 mln osób... Właśnie dostałam wiadomość, że biorę udział w kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami"... Od razu dementuję te ploteczki :) Odmówiłam już kilkukrotnie... nie będzie inaczej i tym razem... Żadna ze mnie gwiazda. Jestem pracowitą mrówką... nie mam dnia wolnego w kalendarzu do końca lipca 2018 roku... i dobrze mi z tym. Moja praca to mój priorytet. Ty jesteś moim priorytetem. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych..."
Osoba związana z programem zdradziła "Faktowi, że "producentom bardzo na niej zależy. Są przekonani, że przyciągnęłaby przed telewizory wielu widzów". Dodaje też:
"Mnóstwo kobiet umierałoby z ciekawości, czy jej umięśnione ciało potrafi poruszać się z wdziękiem i seksapilem na parkiecie. Chodakowska zachwyca koordynacją podczas ćwiczeń, ale przecież taneczne zmagania to zupełnie inna para kaloszy"
Podobno Chodakowskiej zaproponowano nawet najwyższą możliwą stawkę. Ewa jednak dała jasno do zrozumienia, że, tak jak dotychczas, nie zamierza pojawić się w "Tańcu z gwiazdami". Czy taka odpowiedź wystarczy fankom, którym marzy się tańcząca Chodakowska?