Fala krytyki spadła na rodzinę Clarke. Tak wychowują 11 dzieci

O rodzinie Clarke zrobiło się głośno, kiedy urodziły się w niej pięcioraczki. Dominika i Vincert wychowują teraz 11 dzieci, z którymi wyjechali do Tajlandii. W mediach społecznościowych jeden z youtuberów postanowił nagrać obszerny materiał, w który przedstawia, jakie aspekty działalności małżeństwa wzbudzają jego wątpliwości. Internauci również nie kryli oburzenia.

fot. YouTube

Rodzina Clarke ma 11 dzieci

Vincent i Dominika Clarke są rodzicami sporej gromadki – mają aż 11 dzieci. O ich małżeństwie zrobiło się głośno w zeszłym roku, kiedy kobieta urodziła pięcioraczki – w mediach ochrzczono je wtedy „pięcioraczkami z Horyńca”. Krótko po porodzie jeden z noworodków zmarł.

Kiedy o zaskakujących narodzinach usłyszał cały kraj, Dominika i jej bliscy stali się gwiazdami w sieci, a także w telewizji TVN, gdzie mieli swój cykl „Pełna Chata”. Konto na Instagramie, na którym pojawiają się filmiki z ich udziałem, obserwowane jest przez ponad 130 tysięcy internautów. Duże zasięgi mają także ich profile w serwisach YouTube i TikTok. W pewnym momencie para postanowiła zabrać dzieci i przenieść się poza granice Polski. Wybór padł na Tajlandię. 

Rodzina Clarke – działalność w internecie

Mama gromadki publikuje w sieci bardzo dużo informacji dotyczących jej rodziny, a w szczególności jej pociech. W komentarzach niektórzy zwracali uwagę, że jest to już mocny „sharenting”, czyli zjawisko polegające na częstym zamieszczaniu w przestrzeni medialnej zdjęć i filmów z małymi dziećmi. To także dzielenie się nowościami z ich życia, w momencie, gdy one same nie są w stanie jeszcze powiedzieć, że nie życzą sobie czegoś takiego. 

Omówienie zachowania Dominiki Clarke

Sprawę postanowił nagłośnić twórca działający pod nazwą „Klepsydra”, którego konto na YouTubie subskrybowane jest przez 141 tysięcy użytkowników. W materiale „Influencerka wykorzystuje swoje dzieci dla wyświetleń?” wypunktował działania Dominiki, które wzbudziły wątpliwości nie tylko jego, ale i innych użytkowników. Wspomniał między innymi o tym, w jakich warunkach kilkulatki wychowywane są w Tajlandii.

Brak odpowiednich zabawek, złej jakości ubranka czy buty, które, jak wiele osób twierdzi, koślawią nóżki małego dziecka, bo są o kilka rozmiarów za duże. (…) Inni zaczęli zauważać bardzo ubogą dietę i głodowe wręcz porcje (…), a nawet brak podstawowych akcesoriów, takich jak talerze i sztućce dla małych dzieci.

Nie zabrakło również tematu „sharentingu”. W materiale słuchamy, że kobieta od dawna zamieszcza w sieci zdjęcia malców, które przedstawiają je w niekomfortowych sytuacjach i są ośmieszające. W mediach społecznościowych Dominika publikowała fotografie ubrudzonych, chodzących w pampersie maluchów, pojawiały się też relacje z płaczącymi lub będącymi w trakcie lekarskiego badania dziećmi.

Kilka tygodni temu Dominika udostępniła zdjęcie, na którym jednej z dziewczynek obsunęła się koszulka, pokazując intymne części ciała. Owszem, zostało to usunięte, lecz dopiero, gdy widzowie i widzki masowo komentowali i oznaczali panią Clarke, wskazując niestosowność tej fotografii – opowiadał influencer.

Youtuber omówił też temat chorób i zaburzeń w rodzinie Clarke. Chodziło między innymi o jednego z chłopców, który zmaga się z problemami zdrowotnymi. Rehabilitacja malca również była relacjonowana na profilach jego mamy. 2,5-letnia córka kobiety ma natomiast podejrzenie autyzmu. Dziewczynka „nie mówi, jest dość zamknięta”, dlatego internauci zaczęli zwracać Dominice uwagę, że może warto, aby zobaczył ją lekarz. Mama twierdziła, że wszystko jest w porządku, ale w końcu zabrała ja do specjalisty – każdy krok w kierunku diagnozy oczywiście relacjonowany jest w sieci.

Ostatnim tematem, jaki pojawił się w filmie, były zbiórki. Na najpotrzebniejsze sprzęty do domu „zrzucali” się widzowie rodziny. Były to między innymi: dwudrzwiowa lodówka, kuchenka i dwie sofy.

Kilka dni temu (…) mama pięcioraczków prowadziła live na Facebooku, oczywiście głównym punktem była zbiórka na klimatyzację – zauważył twórca.

Internauci krytykują mamę pięcioraczków

Pod niemal 40-minutowym materiałem zaroiło się od komentarzy. Internauci przyznawali mężczyźnie rację i krytykowali różne aspekty działalności Dominiki Clarke. Wiele osób pisało, że jest im szkoda dzieci.

Autor: Klaudia Dzięgiel

Komentarze
Czytaj jeszcze: