Polskie seriale w TV
Nie od dziś wiadomo, że polskie seriale to coś, co uwielbiają widzowie. Nic więc dziwnego, że w TV raz po raz pojawiają się ciekawe propozycje. Podczas gdy jedne tytuły pozostają w programie telewizyjnym na dłużej, inne po kilku sezonach „znikają”. Niekwestionowanym hitem są produkcje emitowane przez Telewizję Polską: mowa tu o „M jak miłość”, „Na dobre i na złe”, czy „Barwach szczęścia”. W ślad za TVP poszły również inne stacje telewizyjne, tworząc intrygujące projekty. Jednym z nich był serial: „Zakochani po uszy”. Pierwszy odcinek trafił do TVN7 w styczniu 2019 roku, a ostatni: we wrześniu 2021 roku. W role główne wcielali się: Katarzyna Grabowska, Michał Meyer i Kamila Kamińska. Tytuł ten został zastąpiony „Papierami na szczęście”, które także nie są już emitowane. Na razie nie wiadomo, co zajmie ich miejsce w jesiennej ramówce stacji.
Chociaż od momentu zakończenia „ZPU” minęło już sporo czasu, to wierni widzowie wciąż pamiętają o produkcji. Z ogromnym entuzjazmem przyjęli więc nową fotografię przedstawiającą czołowych aktorów serialu. Niektórzy z komentujących zastanawiali się nawet, czy taki ruch zwiastuje powrót „Zakochanych…”!
Wyświetl ten post na Instagramie
Aktorzy serialu „Zakochani po uszy” na nowym zdjęciu
Na Instagramie pojawiło się zdjęcie z wakacji. Kasia Grabowska, Kamila Kamińska i Michał Meyer promiennie uśmiechają się do obiektywu, pozdrawiając z urlopu. Kadr został podpisany hasztagiem nawiązującym do serialu.
Post nie tylko został dostrzeżony przez internautów, ale też szeroko skomentowany. Okazało się, że wśród instagramowych „followersów” gwiazd nie brakuje również fanów „Zakochanych po uszy”:
Czy będą jeszcze odcinki z Wami?
A bo byście nagrali kolejny sezon, a nie.
Przypadkowe spotkanie? – można przeczytać pod ujęciem.
Wiele wskazuje na to, że aktorzy spotkali się prywatnie – na wakacyjnym wyjeździe. Czy „Zakochani po uszy” pojawią się jeszcze w TV? Jak dotąd brak informacji na ten temat, ale – jak widać po aktywności internatów – projekt zostałby entuzjastycznie przyjęty. Przypomnijmy; w podobny sposób powróciła „BrzydUla” z Julią Kamińską i Filipem Bobkiem w rolach głównych.