Koszmarny wypadek Niny O'Brien w trakcie zimowej olimpiady
Fatalny dzień dla amerykańskiej reprezentacji na zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Do rywalizacji o medal w kobiecym slalomie gigancie stanęła 24-letnia Nina O'Brien. Choć nikt na nią nie stawiał, to po pierwszym przejeździe zajęła szóste miejsce i z pewnością jej występ okazał się pozytywną niespodzianką dla widzów. Zawodniczka znana z ostrego i ryzykownego stylu jazdy stanęła do walki o medal olimpijski.
24-latka miała szansę na pobicie życiowego wyniku i wpisanie się do czołowej dziesiątki zawodów. Niestety, tuż przed metą doszło do koszmarnego wypadku. Amerykanka uderzyła w jedną z bramek, wypadła z nart, a następnie – bezwładnie – wpadła na linię mety. Na twarzach zebranych w Pekinie, widzów oraz komentatorów sportowych zarysował się ogromny szok i przerażenie.
Zawody musiały zostać chwilowo wstrzymane
Konieczne okazało się chwilowe wstrzymanie zawodów. Sanitariusze natychmiast udzielili pomocy rannej O'Brien. Zawodniczka musiała opuścić stok na noszach. Do tej pory nie jest znany dokładny stan 24-latki. Wiadomo jedynie, że trafiła do szpitala pod opiekę lekarzy.
Nina O'Brien była rywalką polskiej narciarki – Maryny Gąsienicy-Daniel. Polka zajęła w zawodach ósme miejsce. Zwyciężczynią w konkurencji okazała się Szwedzka, Sara Hector. W niedzielę Dawid Kubacki wywalczył brązowy medal w konkursie na skoczni normalnej. To pierwsza nagroda reprezentacji Polski na zimowej olimpiadzie w Pekinie.