Angus Cloud nie żyje. Gwiazdor "Euphorii" miał 25 lat
W nocy z poniedziałku na wtorek do mediów trafiła szokująca informacja o śmierci Angusa Clouda. Amerykański aktor, który zdobył popularność dzięki roli w serialu "Euphoria", miał zaledwie 25 lat. O śmierci gwiazdora produkcji HBO poinformowała rodzina.
Z najcięższym sercem musieliśmy dziś pożegnać niesamowitego człowieka. Jako artysta, przyjaciel, brat i syn, Angus był dla nas wszystkich wyjątkowy pod wieloma względami
– czytamy w oświadczeniu bliskich Angusa, które pojawiło się na portalu TMZ.
Według krewnych aktor miał nie radzić sobie ze śmiercią ojca, którego w ubiegłym tygodniu pochował w Irlandii. Informator z otoczenia 25-latka przekazał portalowi TMZ, że Cloud po stracie taty mierzył się z myślami samobójczymi.
W zeszłym tygodniu pochował ojca i intensywnie walczył z tą stratą. Jedynym pocieszeniem, jakie mamy, jest świadomość, że Angus ponownie spotkał się ze swoim tatą, który był jego najlepszym przyjacielem. Angus był otwarty na temat swojej walki o zdrowie psychiczne i mamy nadzieję, że jego odejście może przypominać innym, że nie są sami i nie powinni walczyć z tym sami
– dodali bliscy gwiazdora "Euphorii".
Angus Cloud zmarł z powodu przedawkowania?
TMZ opublikował treść połączenia telefonicznego, które mama Angusa miała wykonać na numer alarmowy. Kobieta wezwała pomoc w poniedziałek około 11:30 lokalnego czasu (20:30 czasu polskiego). W rozmowie poinformowała służby o tym, że jej syn nie ma wyczuwalnego pulsu. Padły również słowa o "możliwym przedawkowaniu".
Policja na ten moment nie podaje przyczyn śmierci 25-letniego aktora. W sprawie wszczęto jednak śledztwo.
Potrzebna Ci pomoc? Nie bój się po nią sięgnąć!
Dręczą Cię myśli samobójcze? Wydaje ci się, że jesteś w sytuacji bez wyjścia? Pamiętaj, że nigdy nie jesteśmy sami! Skorzystaj z profesjonalnej pomocy, która pomoże Ci wyjść na prostą.
800 70 2222 – Centrum wsparcia osób w kryzysie - UZYSKAJ WSPARCIE
116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży - ZWRÓĆ SIĘ PO POMOC
W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia natychmiast zadzwoń na numer 112 albo pojedź na izbę przyjęć do najbliższego szpitala psychiatrycznego!
Autor: Hubert Wiączkowski