Zgubny mechanizm
Tesla Model S to jeden z najbardziej innowacyjnych pojazdów w ostatnim czasie: ten elektroniczny samochód niemalże doskonale łączy w sobie najnowsze dokonania mechaniki i oprogramowania. W opisie tego „cudu techniki” pojawiła się jednak spora rysa, a to za sprawą niedawnego zdarzenia właśnie z tym modelem w roli głównej. Nie chodzi tu jednak o poważniejszy incydent drogowy, a o… kradzież!
Brak dodatkowych zabezpieczeń
Pewnej nocy dwaj hakerzy postanowili wykorzystać sygnał pochodzący z kluczyków samochodowych umożliwiających otworzenie samochodu. Pomógł im w tym tablet, dzięki któremu w niemalże kilkanaście sekund złodziejom udało się złamać wszelkie zabezpieczenia i dostać się do wnętrza samochodu. Nieco więcej kłopotu sprawiło im usunięcie wtyczki ładującej Teslę Model S. Po kilku próbach mężczyznom udało się jednak pokonać i ten problem, dzięki czemu mogli uciec skradzionym pojazdem. Sam właściciel przyznał później, że może zarzucić sobie kilka błędów, gdyż nie skorzystał z funkcji tzw. bezpiecznego korzystania z Modelu S: dzięki niej miał bowiem możliwość wyłączenia opcji pasywnego uruchamiania Tesli. Co więcej, pozostawiony w domu klucz powinien umieścić w specjalnym woreczku uniemożliwiającym przesyłanie sygnałów („woreczku Faradaya”). Dodatkowo uruchomienie pojazdu mogło być zabezpieczone również specjalnym kodem, bez którego samochód nie pokonałby żadnej odległości. Trzeba przyznać, że właściciel mocno „przejechał się” na własnych błędach!