Zdjęcie ilustracyjne: Shutterstock
Atak hakerski na WhatsApp’a
Autorzy ataku hakerskiego wykorzystali poważną lukę w aplikacji. Ofiarą mogły paść użytkownicy aplikacji, oraz firmy, prawnicy i brytyjska organizacja zajmująca się prawami człowieka. Naruszenie zostało odkryte w niedzielę i natychmiast naprawione. Od tego czasu WhatsApp prosi swoich użytkowników o zaktualizowanie oprogramowania. Programiści WhatsAppa zwracają uwagę, że użytkownicy w przypadku ataku nie mogli nic zrobić, poza odinstalowaniem aplikacji.
Na czym polegał atak?
Atak trwał od początku maja. Hakerzy w swoich działaniach wykorzystali funkcję połączeń głosowych. Osoby zaatakowane mogły zobaczyć dwa nieodebrane połączenia z nieznanego numeru. Połączenie nie musiało zostać odebrane, żeby zainfekować telefon. U niektórych osób, znikało ono też z historii połączeń, dlatego użytkownicy mogą nie wiedzieć, że ich telefon został zainfekowany oprogramowaniem, które przejmowało kontrolę nad systemem operacyjnym telefonu.
Kto stoi za atakiem?
Jak spekuluje The Financial Times, za atakiem mogła stać izraelska firma szpiegowska NSO Group zajmująca się bezpieczeństwem cybernetycznym i wywiadem. Jej programy szpiegujące były wielokrotnie wykorzystywane do włamywania się na komputery i różne konta dziennikarzy, prawników, obrońców praw człowieka i dysydentów. Jej oprogramowanie było zamieszane w zabójstwo Dżamala Chaszukdżiego w zeszłym roku.
Opracowanie: AR/Arkariuszsz Grochot/ RMF24
Autor: Adrianna Raszyk