„Hotel Paradise 4”. Wiktoria pod gradobiciem pytań
Najnowszy odcinek „Hotelu Paradise” wzbudził ogromne emocje jeszcze przed premierą. Przypomnijmy, że ta z jakiegoś powodu się opóźniła. Kiedy w czwartek po emisji odcinka „Hotelu Paradise” na antenie TVN7 na platformie Player nie pojawiło się kolejne wydanie „Hotelu Paradise Extra”, wzbudziło to dużą podejrzliwość wśród fanów programu. Ci już od pewnego czasu byli mocno zaniepokojeni tym, co dzieje się w rajskiej willi na Zanzibarze. Niektórzy zaczęli więc podejrzewać, że w związku z przybierającą na sile krytyką produkcja zdecydowała się „na szybko” przemontować nadchodzący odcinek, ponieważ pierwotny materiał mógłby wywołać jeszcze większe oburzenie. Według Playera opóźnienie było jednak wywołane wyłącznie prozaicznymi problemami technicznymi. A to, co w końcu mogli zobaczyć widzowie, raczej nie ukoi niczyich nerwów.
W „Hotelu Paradise” nadszedł czas Pandory. Już na podstawie wcześniejszych zapowiedzi odcinka można było domyślać się, że nie będzie to łatwy wieczór zwłaszcza dla jednej uczestniczki – Wiktorii Gąsior. Nie było inaczej. W trakcie Pandory przez większość czasu mówiono właśnie o niej. Na początku to jej programowy partner znalazł się pod gradobiciem pytań. Zapytano go m. in. o to, czy nadal jest pewny swojej partnerki, czy nie uważa, że Wiktoria nim manipuluje i „dlaczego pozwala, żeby Wiki traktowała go jak śmiecia”. Kolejne pytania były przeplatane ironicznymi uśmieszkami innych uczestniczek. Za swoją bliską relację z Wiktorią zaczęła być atakowana również Sara.
Wiktoria z „Hotelu Paradise”: „Wracam do Wawy”
Wiktorii także nie oszczędzono niewygodnych pytań. „Czemu ciągle ranisz Miłosza, klejąc się do Łukasza?”, „Jak się czujesz z tym, że jesteś najbardziej fałszywa w ekipie?”, „Jak się czujesz z tym, że wszyscy cię nienawidzą i marzą, byś stąd odeszła?” – zaczęły pytać kolejne osoby. Pozostałe uczestniczki nie kryły swojej niechęci wobec Wiktorii. Gąsior w końcu zaczęła tracić pewność siebie i zaczęła błagać swojego chłopaka o pomoc. Miłosz początkowo nie chciał się odzywać, ale w końcu zareagował. Przyznał, że jest po stronie Wiktorii. Ale wbił jej też nóż w serce, kiedy wyznał, że to właśnie on wymyślił plan wyrzucenia Wiki z programu. Uczestniczka zalała się wtedy łzami.
Ja już nie wiem, jaka jest prawda (…) Ty mnie cały czas okłamywałeś?
– zaczęła mówić ściszonym głosem.
Gąsior w końcu nie wytrzymała i zdecydowała się opuścić Pandorę.
Ja wracam do Wawy
– oświadczyła zrozpaczona.