Iga Świątek rozpoczęła rywalizację na US Open
Iga Świątek bez wątpienia jest naszą dumą narodową. Polska tenisistka ma już na koncie wiele sukcesów: jest trzykrotną mistrzynią Rolanda Garrosa i zwyciężczynią US Open z ubiegłego roku. Raszynianka od wielu tygodni zajmuje również pierwsze miejsce w rankingu WTA, czyli zestawieniu najlepszych tenisistek na świecie.
W poniedziałek Świątek rozpoczęła rywalizację o drugi tytuł mistrzyni US Open. Zawodniczka zmierzyła się z Rebeccą Peterson, którą pokonała wynikiem 2:0 (6:0; 6:1). Po zakończeniu tego spotkania Iga odpowiadała na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej. Odpowiadając na jedno z nich, podzieliła się wyznaniem, które z pewnością zaskoczyło obecnych na miejscu reporterów.
Iga Świątek miała groźny wypadek
Rozmowa po wygranym przez tenisistkę spotkaniu w pewnym momencie zeszła na jej sportowe autorytety, którymi są Lindsey Vonn oraz Mikaela Shiffri. Nawiązując do zawodniczek zajmujących się narciarstwem alpejskim, gwiazda tenisa podzieliła się historią o nieprzyjemnym wydarzeniu z przeszłości. Jak się okazało, Iga Świątek miała w dzieciństwie wypadek, przez który omal nie straciła życia.
O mój Boże, ostatni raz jeździłam na nartach w wieku siedmiu lat i miałam wypadek, w którym mogłam zginąć. To było dla mnie traumatyczne doświadczenie, byłam młoda, więc mądrze było przestać (uprawiać ten sport - przyp. red.). Nie jestem strachliwa, ale na pewno mnie to powstrzymało. Kiedy boisz się dyscyplin, w których potrzebujesz wyższej adrenaliny, musisz być skupiona i gotowa, może to być dość niebezpieczne. Jestem smutna, że nie mam teraz czasu na uprawianie takich sportów, a chciałabym to robić
– wyznała.
Tenisistka rzeczywiście ma teraz napięty grafik, bo już w środę zmierzy się na korcie z Australijką, Darią Saville. Mecz rozpocznie się o godzinie 18:30.
Autor: Hubert Wiączkowski