„Kevin sam w domu” ma już 34 lata
Kiedy myślimy o Świętach Bożego Narodzenia, jednym z pierwszych skojarzeń, które przychodzą nam do głowy, jest bez wątpienia "Kevin sam w domu". Ta kultowa komedia świąteczna, opowiadająca o przygodach młodego chłopca walczącego z niezbyt bystrymi złodziejami, po raz kolejny przypomina nam, że święta to czas pełen magii i nieoczekiwanych wydarzeń. W tym roku film świętuje swoje 34. urodziny, a jego popularność wciąż rośnie. Co ciekawe, film miał niełatwy start – początkowo Warner Bros. zrezygnował z produkcji z powodu zbyt wysokich kosztów. Jednak 20th Century Fox dostrzegł potencjał w scenariuszu Johna Hughesa i muzyce Johna Williamsa, zwiększając budżet do 17 milionów dolarów. Ta decyzja zapoczątkowała powstanie jednej z najbardziej kochanych komedii świątecznych w historii kina.
Tyle zarobił „Kevin sam w domu”
Inwestycja 20th Century Fox w wysokości 17 milionów dolarów zwróciła się z nawiązką. "Kevin sam w domu" zarobił ponad 500 milionów dolarów, stając się najbardziej dochodową komedią wszech czasów. Sukces finansowy filmu to jednak tylko część historii.
Dom, w którym rozgrywa się akcja filmu, stał się obiektem kultu. Położony przy 671 Lincoln Avenue w Winnetce, na przedmieściach Chicago, dom McCallisterów został wystawiony na sprzedaż w 2011 roku za 2,4 miliona dolarów. Ostatecznie sprzedano go za 1,58 miliona dolarów, co tylko potwierdza, jak bardzo "Kevin sam w domu" zapisał się w sercach widzów.