Demony przeszłości
W 2011 roku w programie "Dzień Dobry TVN" Ilona Felicjańska zdobyła się na szczere wyznanie i zdradziła, że walczy z chorobą alkoholową. Gdy wszyscy myśleli, że modelka uporała się ze swoim problemem, celebrytka ponownie zaczęła pić po ślubie z amerykańskim biznesmenem Paulem Montaną, który odbył się w 2019 roku. W kwietniu tego roku Ilona Felicjańska poinformowała, że zamierza zakończyć ten toksyczny związek i była na odwyku w szpitalu psychiatrycznym.
Już chyba czas przestać się oszukiwać, bo miłość, choćby była największa, nie może tak boleć… Tak boleć jak ta. Rozwój duchowy to również dotykanie swoich demonów. Ale nadal wybieram trzeźwość i pomoc innym w tym, jak wstawać z kolan
- mówiła wówczas w rozmowie z "Super Expressem"
Uczucie okazało się jednak silniejsze i w październiku media obiegła informacja, że Ilona Felicjańska i Paul Montana ponownie są razem ze sobą i planują ponownie się pobrać. Nie wiemy jednak, czy plany te nadal są aktualne, ponieważ modelka po raz kolejny trafiła na terapię odwykową.
"Sama tego chciała"
Mąż modelki twierdzi, że udanie się na zamkniętą terapię odwykową był samodzielną decyzją Ilony Felicjańskiej i przyznaje, że według niego to dobra decyzja. Paul Montana postanowił także opowiedzieć o tym, dlaczego alkohol tak destrukcyjnie wpłynął na ich związek. Zdradził, że dla niego jest on nieodłączną częścią życia, jednak poprzednie partnerki potrafiły powiedzieć mu, kiedy powinien przestać.
Ja zawsze piłem - picie jest częścią mojego życia - ale nigdy destrukcyjnie. Wszystkie moje partnerki były niepijące, a gdy ja wypijałem o jednego drinka za dużo, mówiły: Paul, wystarczy. Tymczasem z Iloną nawzajem źle na siebie wpływamy. I to sprawiło, że się pogubiliśmy, że żar tej miłości nas spalił
- wyznał Paul Montana w rozmowie z "Twoim Imperium"
Wszystko wskazuje na to, że od skuteczności odwyku będzie zależeć także przyszłość pary. Paul Montana nie podjął decyzji na temat dalszej relacji z modelką, jednak oświadczył, że zawsze będzie ją wspierał i zapewni jej dach nad głową.
Mieszkanie jest wynajęte tylko do końca tego roku. Jeśli zdecydujemy, że już nie chcemy być razem, na pewno zapewnię Ilonie dach nad głową. Ona zawsze będzie mogła na mnie liczyć
- powiedział
Autor: Konrad Lubaszewski