TikTok za kierownicą. Przepis na katastrofę?
Polska influencerka, znana na TikToku jako pietraszewska.ma, znalazła się w centrum internetowej burzy. Podczas manewrowania na parkingu, kobieta uszkodziła zderzak swojego samochodu. Choć twierdzi, że do zdarzenia doszło nie z powodu korzystania z telefonu, a przez najechanie na leżący słupek, internauci nie są przekonani. „Rozwiewając wątpliwości, nagrywanie włączyłam, jak jeszcze stałam na parkingu, z którego widzicie, jak wyjeżdżam. Nie zahaczyłam o inny samochód, a najechałam kołem na słupek, który leżał poziomo na miejscu parkingowym. Nic nikomu się nie stało, a to była moja pierwsza i ostatnia taka sytuacja w życiu” - tłumaczy influencerka.
Internauci nie zostawili na niej suchej nitki
Reakcje w sieci były natychmiastowe i bezlitosne. Wielu użytkowników podkreśla, że nagrywanie filmików podczas jazdy to proszenie się o kłopoty. Komentarze typu: „I tak się kończy nagrywanie tiktoczków podczas jazdy” czy „Czemu mnie to nie dziwi” zdominowały dyskusję. Czy jednak influencerka rzeczywiście złamała prawo?
Prawo a nagrywanie podczas jazdy
Zgodnie z polskim prawem, korzystanie z telefonu podczas prowadzenia pojazdu jest dozwolone tylko wtedy, gdy urządzenie jest zamocowane w uchwycie. Mimo że influencerka twierdzi, iż nie trzymała telefonu w rękach, eksperci przypominają o ograniczeniu wszelkich rozpraszających czynności. Czy nagrywanie filmików na TikToka za kierownicą wejdzie na listę takich zakazanych zachowań?
@pietraszewska.ma Po czasie nawet bawi, ale wtedy nie było mi do śmiechu moi mili #viral dźwięk oryginalny - pietraszewska.ma