Podtopienia nie ominęły Małyszów
W ciągu ostatnich kilku dni potężne ulewy i gwałtowne burze przechodziły nad całą Polską. Przedstawiciele straży pożarnej co i raz informowali o lokalnych podtopieniach, zerwanych trakcjach i utrudnieniach na drogach. Żywioł wyrządził wiele szkód mieszkańcom województwa śląskiego. A to właśnie w nim swoje posiadłości mają Izabela i Adam Małyszowie. Żona uwielbianego skoczka narciarskiego pokazała skalę zniszczeń. Burza, która rozpętała się w powiecie cieszyńskim, nie ominęła własności sportowca.
W miniony weekend w Wiśle, gdzie na stałe mieszkają Małyszowie, doszło do podtopień. Synoptycy przestrzegali, że w tej części kraju może spaść nawet 60 litrów wody na metr kwadratowy. Ich przewidywania niestety się sprawdziły. Oberwanie chmury było tak intensywne, że w ciągu kilku godzin ulice zamieniły się w rwące potoki.
Woda zalała nieruchomość sportowca
Wiele domów w tym mieście zostało podtopionych. Jednym z budynków, które zostały zalane była nieruchomość należąca do sportowca i jego małżonki. W tej chwili sytuacja jest już opanowana, a woda zaczyna opadać. Niestety coraz bardziej uwidaczniają się starty, jakich doświadczyli mieszkańcy Wisły. W wyniku ulewy podtopiony został budynek należący do prowadzonej przez sportowca fundacji.
Instastories Izabeli Małysz / fot. Instagram @izamalysz
Z powodu silnych opadów deszczu, które nawiedziły całą Wisłę w ubiegły weekend, moja Galeria Sportowych Trofeów została całkowicie zalana
– pisał ze smutkiem Adam Małysz.
To był koszmar! Pierwsza styczność z żywiołem. Potem było już tylko gorzej!
– wtórowała mężowi Izabela Małysz na Instagramie.
W swoim Instastory pokazała nagrania, w których brodzi po podwórku. Brudna woda sięga jej powyżej kostek.
Koszmar! Szok! Płacz i niemoc
– dodawała.
Adam Małysz poinformował we wtorek (29.09) w mediach społecznościowych, że pracy przy oczyszczaniu Galerii Sportowych Trofeów było sporo. Na szczęście, dzięki współpracy z przyjaciółmi, udało się zakończyć porządki.
Po trzech dniach ciężkiej pracy i zarywania nocek, przy pomocy rodziny i przyjaciół, udało nam się doprowadzić Galerię do stanu używalności
– napisał były skoczek narciarski.
Autor: Katarzyna Krzyżak-Litwińska