Joanna Jabłczyńska i nowi mieszkańcy jej domu: "Los zwierząt nie jest mi obojętny"
Joanna Jabłczyńska od lat zachwyca na ekranie i scenie. 37-latka może pochwalić się bogatym dorobkiem artystycznym - jest aktorką dubbingową, filmową, serialową i teatralną. Nie stroni też od występów w telewizyjnych programach rozrywkowych. Na przestrzeni ostatnich trzech dekad mogliśmy oglądać ją w m.in. występach Fasolek, "Teleranku", "Trzech szalonych zerach", "Szkole", "Tańcu z gwiazdami", "Nigdy w życiu!", "Jak oni śpiewają", "Agent - Gwiazdy" czy "Na Wspólnej" - serialu, w którym wciela się w rolę Marty Hoffer od 2003 roku.
Mimo imponującej aktywności zawodowej i funkcjonowaniu w show-biznesie od lat, Joanna Jabłczyńska stroni od dzielenia się informacjami na temat życia osobistego w sieci. Aktorka strzeże prywatności, choć w czerwcu tego roku wyznała, że ma stalkera.
Wiadomo jednak, że kilka lat temu kupiła nieruchomość na wsi i w przerwach od realizacji kolejnych projektów zawodowych spędza tam czas z najbliższymi. W jej domu mieszkają m.in. Mecenas, Ogórek i Halny, a kilka tygodniu temu rodzina powiększyła się. Do psów dołączyły dwa koty. 37-latka należy do osób, dla których los zwierząt nie jest obojętny. Często wspiera akcje charytatywne i sama opiekuje się niemałą gromadką czworonogów.
Joanna Jabłczyńska podzieliła się na Instagramie uroczym nagraniem z kociętami. Maluchy otrzymały imiona: Kiara i Simba. Jaka jest historia kotków? I jak trafiły pod dach aktorki?
Joanna Jabłczyńska jest miłośniczką zwierząt. Przygarnęła dwa kocięta!
Joanna Jabłczyńska postanowiła zdradzić fanom, skąd w jej domu wzięły się dwa maleńkie koty. 37-latka wyznała, że ma słabość do porzuconych istot. Instynktownie chciałaby uratować każde bezpańskie zwierzę, jednak czasem powstrzymują ją w tym bliscy.
Aktorka przyznała, że Kiara i Simba zostały pozostawione w okolicznej szkole w pudle. Serialowa Marta postanowiła zapewnić im ciepły i kochający dom.
Jak pewnie część z Was wie Kiara i Simba trafili do nas przez przypadek kilka tygodni temu. Ktoś podrzucił do pobliskiej szkoły kociaki w pudełku. Blady strach pada na moich bliskich gdy widzę gdzieś po drodze bezpańskie zwierzę, bo nie potrafię przejść obok obojętnie. Wcześniej w ten sposób trafili do nas Halny i Ogórek. Teraz gdy po drodze mijamy „potencjalnie bezpańskie zwierzę” słyszę „ani mi się waż! Nawet nie patrz w tamtą stronę”
Autor: Katarzyna Solecka