Wczoraj miał miejsce finał roku programu "Jaka to melodia", podczas którego walczyły dwie panie: Kinga i Paulina. Jednak w trakcie programu doszło do zaskakującej sytuacji. Jedna z uczestniczek po odniesionej porażce przy udzielaniu odpowiedzi rozpłakała się i opuściła studio, by już nie wrócić. Nagranie tego momentu stało się hitem sieci, a internauci nie omieszkali podzielić się swoimi odczuciami.
To nie był pierwszy występ pani Kingi w programie. Kobieta dotychczas przez wiele odcinków przechodziła jak burza, zgadując po jednej nutce najtrudniejsze utwory. Pani Kinga wprawiała w osłupienie nie tylko widzów, ale i samego Janowskiego. Jak przyznała, od 16. roku życia marzyła o wzięciu udziału w ulubionym programie, w którym przy finale odniosła porażkę.
Moment, w którym pani Kinga przegrała, miał miejsce przy zgadywaniu tytułowej piosenki debiutackiego albumu Andrzeja Dąbrowskiego. Uczestniczka zdecydowała, że odpowie po usłyszeniu jednej nutki. Napięcie budował też sam Robert Janowski, pytając młodą kobietę, czy tym razem strzela czy zna odpowiedź.
"Strzelam" – przyznała pani Kinga i podała błędną odpowiedź, uznając, że chodzi o piosenkę "Do zakochania jeden krok". Poprawną odpowiedzią okazał się utwór "Zielono mi".
Uczestniczka załamała się, że nie trafiła i się rozpłakała. Na nic zdały się próby pocieszenia przez prowadzącego "Jaka to melodia". Kobieta po chwili wyszła ze studia płacząc. Janowski nie spodziewał się aż takich emocji w programie. "O aż tak?" – zapytał zaskoczony.
Internauci, którzy oglądali to wydanie "Jaka to melodia" nie kryli swojego zdziwienia na Twitterze.