Natalia Klimas-Bober świętuje urodziny młodszej córki
Natalia Klimas-Bober doskonale odnajduje się nie tylko przed obiektywem aparatu czy kamery, ale również na Instagramie. 40-latka chętnie dzieli się z fanami ujęciami i przemyśleniami z codzienności. Nie brakuje tam publikacji z jej najbliższymi w rolach głównych. Aktorka sporo miejsca poświęca córkom. W swojej wirutalnej galerii chętnie pokazuje dziewczynki i zamieszcza przemyślenia związane z macierzyństwem.
Przypominijmy, 40-latka, którą widzowie mogą kojarzyć z takich produkcji, jak m.in. "Słyszeliście o Morganach?", "Bogowie", "2Xl" czy "Pierwsza miłość", od kilku lat jest szczęśliwie zakochana w przystojnym biznesmenie. Natalia Klimas i Mikołaj Bober wzięli ślub 5 lat temu, a dokładnie 23 czerwca 2018 roku. Małżonkowie wspólnie wychowują dwie córki. Starsza - Zuzanna - urodziła się w 2019 roku, a młodsza - Hanna - przyszła na świat w 2020 roku.
Ostatnio w wirtualnej galerii aktorki pojawiło się kilka publikacji na temat macierzyństwa i 3. urodzin Hani. Jak rodzina uczciła tę rocznicę? Natalia Klimas w dniu narodzin młodszej córki podzieliła się na Instagramie poruszającym wpisem. Opowiedziała, co czuje dziś i jak wspomina poród w czasie pandemii. Zdradziła też, jaka relacja łączy jej pociechy.
Trudno mi opisać co czuję w dzień trzecich urodzin mojej Hanusi. Nie wiem jak, naprawdę, jest to możliwe, bo przecież urodziłam Ją przed chwilą.
W najgorszej pandemii, bez Mikołaja obok, sama. Tak wiele łez wylałyśmy razem przez pierwsze trzy miesiące Twojego życia, to karmienie okazało się cierpieniem dla nas obu. To była ta przepiękna zima przełomu 20/21. Siedzieliśmy trzy miesiące na Mazurach, otuleni puchem śniegu, przeżywając piękne i trudne bardzo momenty. Zuzia nie chciała mieć wtedy ze mną nic wspólnego.
Jak dobrze, że teraz już obie mają całkowitą mamozę, na którą lubię czasem przewrócić oczami, a którą w głębi duszy kocham ponad życie. Rano mama, wieczorem mama. Do spania mama i do jedzenia też mama.
Moja Calineczka. Moja drobna, alabastrowa słodka dziewczynka jak z bajki, która jak ryknie, to cały dom truchleje. Jak się cieszę, że masz w sobie tę moc, pomimo calineczkowej aparycji.
Tak delikatnie mnie rano całujesz i zarzucasz tę łapkę na moją szyję. I cały czas chcesz być ze mną. Na rączkach, na kolanach, za rączkę. A najbardziej kocham, kiedy śpiewasz „po angielsku”, bo chcesz być jak Zuzia. Zaraz to minie, zaraz będziesz mówić już ładnie i poprawnie jak Zuzia, ale póki trwa ta słodka faza, wciąż lecę po telefon, żeby to nagrywać, na zmianę z ganieniem się i powtarzaniem sobie - bądź tu i teraz, chłoń to, a nie nagrywaj. Ale przecież kiedyś będę żałować, że tego nie mam.
Dwa tygodnie temu moja Calineczka wróciła z przedszkola do domu z grzywką obciętą na „czeskiego piłkarza”. Sama sobie zrobiła taką fryzurę, bo „Włosy jej przeszkadzały w rysowaniu”.
Powieka mi nawet nie drgnęła, znajome matki opowiadały mi, że to się prędzej czy później wydarzy. Byłam psychicznie przygotowana.
Nikt nie tańczy tak cudownie jak ty, Hanusiu. Nikt tak nie kocha swojej starszej siostry. Mówię do Niej wczoraj - „Siadaj na krzesełku myszko”. A ona na to - „Nie mogę, bo to miejsce Zuzi i Ona mi nie pozwoliła”. Z takim szacunkiem, z taką miłością to powiedziała. „Zuzia to i Zuzia tamto”. Co Zuzia to i Ona.
3. urodziny małej Hani. Co to była za impreza!
Natalia Klimas-Bober postanowiła również pokazać, jak wyglądała impreza urodzinowa jej córki. Z kim świętowała? Co przygotowała? Zaproszenie otrzymali najbliżsi. Wśród gości pojawili się m.in.: Lara Gessler, Jakub Kosel, Ciocia Liestyle, czyli Agnieszka Wolszczyk, Krzysztof "Jankes" Jankowski i jego partnerka Katarzyna Borkowska z pociechami. Była pizza, wspólne zabawy, animatorka, odpowiednio dobrana muzyka, balony, wata cukrowa i wyjątkowy tort z kotkiem.
Dla mnie, jako dla dzieciaka lat 80tych, najlepsze imprezy urodzinowe dla dzieci, są w domu. Jest coś wyjątkowego w tzw. „domóweczkach”. Jakiś taki oldschoolowy, rodzinny vibe, który lubię. Ale nasze aktualne mieszkanie jest zdecydowanie za ciasne na takie sytuacje. Szukałam więc czegoś co będzie miało klimat przytulny i właśnie odrobinę domowy, ale jednak gdzie dzieci będą miały miejsce do zabawy. A przy okazji, rodzicom też będzie miło. Była więc cacio e pepe, była pyszna pizza, były świece i dobra muzyka (pozwolono mi włączyć moją jazzową playlistę!). Balony, wata cukrowa, wspaniała Pani animatorka, tort w stylu retro z kotkiem (na stanowcze żądanie jubilatki). Było wesoło i dla dzieci, ale i pięknie. Padam ze zmęczenia ale jestem najszczęśliwszą matką.
Aktorka przyznała, że następnego dnia urodziny Hani miały być celebrowane w gronie rodziny.
A jutro kolejna, choć bardziej kameralna, ale jednak: imprezka, tym razem rodzinna. Prawdziwy maraton urodzinowy! Dobranoc, moje miłe. Gęba mi się śmieje!!
By zobaczyć wszystkie zdjęcia i nagrania, kliknij w strzałkę po prawej.
Autor: Katarzyna Solecka