Niemniej, ktoś tak właśnie robi. Taką wódkę z szerszeniami przygotowuje się w Japonii. Ma mieć ona wybitne wartości zdrowotne. Olbrzymie szerszenie wrzuca się do słoika z wysokoprocentowym alkoholem. Tam umierają - czasem zajmuje to kilkanaście godzin - ponieważ są bardzo wytrzymałe.
Następnie owady "kiszą się" we własnych, rozkładających się ciałach, jadzie który wydziela się z ich organizmu i... alkoholu. W smaku podobno jest to obrzydliwe. Samo zażywanie jadu szerszenia potrafi być bardzo groźne. Jego użądlenia zabijają rocznie około 40 osób w samej Japonii.
W wypadku użądlenia cżłowieka z alergią na jad śmierć jest natychmiastowa, jeśli ktoś ma bardziej odporny organizm może umrzeć w wyniku reakcji na mandarotoksynę (MDTX). Entomolog Masato Ono z uniwersytetu w Tamagawie porównał użądlenie do gorącego gwoździa wbijanego w nogę.
Szerszenie azjatyckie znane są z niszczenia pszczelich rojów. Kilkadziesiąt szerszeni potrafi wybić całkowicie kilkudziesięciotysięczny rój. Celem ataków szerszeni na ule jest pozyskanie pszczelich larw, oraz miodu.
Na zdrowie!