Arkadiusz Kopeć w "Jednym z dziesięciu"
Polska publiczność wprost oszalała po tym, jak w listopadzie ubiegłego roku w "Jednym z dziesięciu" pojawił się Artur Baranowski. Gracz bezbłędnie odpowiedział na wszystkie pytania, dzięki czemu stał się pierwszym w historii programu, który zdobył maksymalną możliwą liczbę punktów – 803.
W ubiegły wtorek wśród dziesiątki uczestników pojawił się Arkadiusz Kopeć. Emerytowany nauczyciel szturmem wdarł się do trzeciego etapu, gdzie zakończył grę z imponującą liczbą 713 na liczniku. Przez fakt, że Baranowski nie wziął udziału w finale swojego sezonu, to właśnie on stanął przed szansą ustanowienia nowego rekordu – chodzi o najwyższą sumę punktów z odcinka i finału serii. Obecnie należy ona do Dominika Rauera, który w 2018 roku ustawił tę poprzeczkę na poziomie 906.
Arkadiusz Kopeć bez rekordu
Widzowie z zapartym tchem wyczekiwali rozstrzygnięcia finału 141. edycji "Jednego z dziesięciu". Arkadiusz Kopeć niewątpliwie był jednym z faworytów. Dostał się do finału, gdzie chętnie korzystał z możliwości brania pytań na siebie. Pomylił się jednak, przez co stracił pierwszą szansę. Konkurent wyznaczył go do kolejnej odpowiedzi, ale gracz i tym razem się pomylił. Jego rozgrywkę zakończyło pytanie o to, którą ręką gra się wiolin. Arkadiusz Kopeć tym samym odpadł, zdobywając 153 punkty. Zwyciężył Adam Fabisiewicz.
To nie oznacza jednak, że Arkadiusz Kopeć nie otrzymał nagrody. W jego ręce powędrowało 10 tysięcy złotych za najwyższy wynik uzyskany w dwóch odcinkach sezonu.
Autor: Hubert Drabik