Wstrzykiwał olej w bicepsy
Kirill Tereshin jako nastolatek nie mógł pochwalić się solidna budową ciała – był raczej szczupły, ponieważ nie przykładał wagi do ćwiczeń na siłowni:
Kiedy miałem 16 lat grałem w gry komputerowe, byłem szczupły i miałem szyję jak gęś – powiedział.
Chciał jednak być lepiej zbudowany, w jego głowie narodziła się więc myśl, aby podjąć drogę na skróty. Zamiast regularnych ćwiczeń i diety, Kirill sięgnął po zastrzyki z oleju – najpierw roślinnego, z którego zrezygnował z uwagi na szybko zanikające efekty. Wtedy zaczął korzystać z syntholu – preparatu składającego się z oleju MTC, lidokainy i alkoholu benzylowego. Jak działa? O ile sterydy to substancje wspomagające i przyspieszające rozwój mięśni, synthol robi coś zupełnie innego – zastrzyk wywołuje stan zapalny w obrębie mięśnia, który zostaje otorbiony. Obwód ramienia zwiększa się wówczas nawet o kilkanaście centymetrów.
Jego bicepsy wybuchły
O efektach ubocznych syntholu Kirill dość boleśnie się przekonał. Często bywał na ringach, ponieważ walczył w MMA. Podczas jednej z walk jego bicepsy eksplodowały, przez co mężczyzna musiał przejść szereg skomplikowanych operacji, mających na celu usunięcie martwej tkanki mięśniowej. Udało mu się powrócić do zdrowia, jednak nie wyciągnął wniosków z tego wydarzenia – Kirill ponownie powrócił do ostrzykiwania swojego ciała, tym razem na bicepsach nie kończąc, bo powiększenie widać też na jego policzkach.
Kirill nadal ma blizny
Kirill wyleciał na Bali, gdzie kupił sobie willę. Udziela się w mediach społecznościowych, gdzie rozpoznawalność zdobył przez posiadanie nienaturalnej, karykaturalnej wręcz sylwetki. Na aktualnych zdjęciach widzimy nie tylko efekty kolejnych ingerencji w kształt mięśni. Ciemnoczerwone ślady na bicepsach to pamiątka po bolesnym wybuchu. Czasami można też zauważyć rozstępy – to także skutek zastrzyków z syntholu. Warto zaznaczyć, że ta substancja uważana jest powszechnie za bardzo niebezpieczną, a także taką, która niesie bezpośrednie zagrożenie dla życia. Nie bez powodu nazywa się ją "olejem śmierci". Sam olej MTC może jednak być pomocnym i dobroczynnym składnikiem diety – z pewnością jednak nie powinien być aplikowany bezpośrednio do mięśnia.