Kolejna gala KSW przepełniona będzie sporymi emocjami. W oktagonie zobaczymy nie tylko Mateusza Gamrota, Michała Materlę, Ariane Lipski czy Karola Bedorfa, ale też Mameda Chalidowa i Tomasza Narkuna, który spotkają się na walce! O tym starciu największa polska organizacja MMA poinformowała wczoraj. Obaj panowie są mistrzami w swoich kategoriach wagi – Chalidow średniej, a Narkun półciężkiej. Jak zauważa "Przegląd Sportowy", sportowcy prawdopodobnie powalczą w umownym limicie wagowym, a wygrana nie zostanie nagrodzona żadnym trofeum. Wiadomo, że Narkun i Chalidow zetrą się w trzech rundach trwających po 5 minut.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Martin Lewandowski zdradził, dlaczego KSW uznało zestawienie Chalidowa z Narkunem za hitowe:
"Mamed od lat potwierdza klasę w sporcie i poza nim, nie trzeba nawet tłumaczyć, jak dużo znaczy jego nazwisko. A Narkun także zdążył już udowodnić kilka razy, że jest czempionem z krwi i kości. To zawodnik, który szuka wyzwań, niedawno zgłosił nawet gotowość do rywalizacji w boksie. Dla Tomka jest to właśnie szansa podjęcia takiego wyzwania. Dla Mameda również. Wygrał z Borysem Mańkowskim, do niedawna mistrzem niższej kategorii wagowej, a teraz, tak jak zdarzało się już w przeszłości, zmierzy się z cięższym rywalem".
Dla Mameda Chalidowa wygrana z Narkunem oznaczałaby pokonanie mistrza kolejnej wagi, tym razem półciężkiej. Chalidow pokonał już Borysa Mańkowskiego (waga półśrednia) i Michała Materlę (waga średnia).