Natalia Bakszejewa wraz ze swoim mężem Dmitrijem dopuszczali się ohydnych zbrodni, które przekraczają granicę najgorszych koszmarów.
Podejrzewa się, że od 1999 roku mogli uprowadzić, zamordować i zjeść nawet 30 osób.
Wpadli zupełnie przypadkiem. Podczas remontu drogi, robotnicy znaleźli telefon komórkowy, a w nim natknęli się na zdjęcie mężczyzny, który wsuwał sobie w usta odciętą, ludzką dłoń. Sprawę zgłosili na policję, a ta dotarła do straszliwej prawdy.
Do domu rodziny kanibali musiała wejść siłą, ponieważ małżeństwo zabarykadowało się w środku. To co tam zastali przeszło ich największe zdumienie. Łącznie siedem toreb z ludzkimi szczątkami, ludzkie mięso przetrzymywane w zamrażarce, mnóstwo fotografii z ofiarami i ze swoimi groteskowymi "daniami". Między innymi tacy z przyrządzoną ludzką głową, podaną w pomarańczach! Co więcej, znaleziono również przepisy na przyrządzanie dań z człowieka, które były "doskonalone" przez lata!
Na razie udało się zidentyfikować tylko 7 ofiar. Wszyscy są mieszkańcami Krasnodaru. Uważano ich do tej pory za "zaginionych bez wieści". Łącznie podejrzewa się, że mogło dojść do 30 takich incydentów. A liczba ta może jeszcze wzrosnąć.
Natalia Bakszejew przez lata była lubianią, ciężko pracującą pielęgniarką. Ludzie z jej otoczenia oceniali ją jako osobę radosną i pogodną. Potem wpadła w alkohlizm. Odszedł od niej mąż, zabrał ze sobą także syna. Dmitrij jest jej drugim partnerem. Po aresztowaniu osadzono ją w zakładzie psychiatrycznym. Po tygodniu obserwacji nie stwierdzono u niej żadnych zaburzeń. Lekarze nie dowierzają. Nigdy wcześniej nie widzieli podobnego przypadku