Podejrzenie koronawirusa u Oli Kowalskiej
Pod koniec marca tego roku do sieci trafiło wstrząsające nagranie od Kasi Kowalskiej. Artystka na swoim instagramowym profilu opublikowała nagranie, w którym roztrzęsiona mówi o bardzo poważnych dolegliwościach jej córki Oli. 23-latka trafiła bowiem do jednego z angielskich szpitali, gdzie została zaintubowana i wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Kowalska w swoim wideo zaapelowała do Polaków, by nie wychodzili ze swoich domów i uważali na siebie. Internauci założyli, że Ola Kowalska zachorowała na COVID-19, spowodowany koronawirusem SARS-CoV-2. Od tamtego czasu aż do początku maja wysyłali artystce słowa wsparcia i bardzo współczuli jej sytuacji, w której się znalazła. Ostatnio wyszło na jaw, że rzeczywistość jest zupełnie inna…
Ola Kowalska nie miała koronawirusa
2 maja Kasia Kowalska wzięła udział w wydarzeniu, które zrobiło spore zamieszanie w sieci. Wystąpiła na koncercie w Ciechanowie, który z założenia miał być umileniem czasu domowej izolacji osobom, które mieszkają na jednym z ciechanowskich osiedli. Nie wszyscy fani artystki posłuchali próśb organizatorów o niegromadzeniu się na miejscu wydarzenia. W efekcie pod sceną stało od 100 do 150 osób. Ten koncert wywołał falę krytyki na Kowalską, ponieważ wcześniej apelowała do swoich fanów, by nie wychodzili ze swoich domów, a później artystka podczas koncertu zapraszała ludzi pod scenę. Internauci zaczęli wątpić w to, że Ola choruje na COVID-19.
Jak się okazało, przypuszczenia internautów okazały się trafne… Niedługo po wydarzeniu menedżer artystki oznajmił, że Kasia Kowalska nigdy nie powiedziała, że jej 23-letnia córka miała problemy zdrowotne przez koronawirusa. Tym razem sama piosenkarka zabrała głos i przyznała w pełnej żalu do internautów wiadomości, że Ola cierpiała na inną chorobę. Kowalska napisała Instagramie:
Bardzo wam współczuję. Wszyscy jesteśmy tacy zawiedzeni. No jak można w czasie epidemii jednego wirusa prawie umrzeć od innego... Przecież to niesprawiedliwe! Najpierw podejrzewają lekarze, że to ten, a później mówią, że nie ten. Okropieństwo! Przecież teraz nasze łzy i modlitwy straciły na wartości... Jak śmiałaś córeczko zachorować jednak na cos innego!? Piszą do Ciebie pełni troski rodacy. Mam dla was jednak nadzieję. Przytoczę rozmowę dwóch pań w kolejce... "Słyszała pani, że ta córka Kowalskiej nie miała tego koronawirusa?" A druga na to: "Co pani powie!? A tak płakała jej matka..." "No ale jak nie miała, to może jeszcze zachorować" - dodaje pani po chwili...
Jak mawiał Janusz Głowacki: "Póki jest nadzieja na zemstę, można wiele przetrzymać..." – napisała na swoim instagramowym profilu Kasia Kowalska.
Jak widać, piosenkarka żywi ogromny żal do osób, które krytycznie oceniają jej ostatnie poczynania. A Wy, co myślicie o całej sytuacji?
Zobacz także: