Po pierwszych zachwytach i poczuciu dumy, że polski stadion znalazł się w teledysku amerykańskiej gwiazdy, okazuje się, że możemy odczuć lekki niesmak. Katy Perry wykorzystała nielegalnie wizerunek Stadionu Narodowego, co z pewnością może odbić się głośnym echem nie tylko w Polsce, ale też za granicą.
"PGE Narodowy to dziś jeden z najlepszych, najpopularniejszych obiektów na świecie. Firmy płacą, żeby się posługiwać naszym wizerunkiem. Zastrzegliśmy jako znaki towarowe elewację stadionu, jego kubaturę, dach..." – komentuje rzeczniczka prasowa obiektu, Monika Borzdyńska, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
"W zależności od tego, jaką część stadionu ktoś chce wykorzystać, musi zapłacić od 13 do 120 tysięcy złotych” – dodaje Monika Borzdyńska. Rzeczniczka liczy, że sprawa bezprawnego wykorzystania wizerunku PGE Narodowego będzie miał finał pozbawiony konfliktu. Jak na razie, zarządcy Stadionu Narodowego nie podjęli kroków prawnych, mając nadzieję, że wchodzenie na drogę sądową nie będzie konieczne. Co na to Katy Perry i jej management? Póki co cisza...