Wypadek w Warszawie. Kierowca poddany badaniom na obecność narkotyków
Według najnowszych ustaleń dziennikarzy RMF FM, kierowca, który prowadził wczoraj autobus komunikacji miejskiej numer 186, najprawdopodobniej był pod wpływem amfetaminy. Jej obecność w organizmie kierującego potwierdziły zarówno badania moczu, jak i badania krwi. Mężczyźnie od razu po wypadku pobrano mocz do badań i już tam były śladowe ilości amfetaminy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA RMF24.PL
Kierowca podczas pierwszego przesłuchania policyjnego tłumaczył, że miał gorączkę i zażywał silne leki. Pobrano więc krew do badań i te wyniki też potwierdziły obecność narkotyków. Co więcej - jak ustalił reporter RMF FM - podczas oględzin wraku autobusu znaleziono woreczek z proszkiem. Znajdował się tuż obok miejsca kierowcy - dokładnie w pulpicie przed kierowcą. Po badaniach też okazało się, że to amfetamina. Najprawdopodobniej jeszcze dziś mężczyzna usłyszy zarzuty.
Wypadek autobusu w Warszawie. Jedna osoba nie żyje
Jak podaje rmf24.pl, warszawska prokuratura okręgowa już prowadzi śledztwo w sprawie wczorajszego, tragicznego wypadku na moście Grota-Roweckiego w Warszawie. Dochodzenie dotyczy „sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem jest śmierć człowieka”.
Jest to czyn zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 12 - przekazała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr.
W wyniku wypadku, w którym autobus uderzył w barierki na wiadukcie i przełamał się na pół, częściowo spadając z wysokości ok. 5 metrów, zginęła jedna osoba, a 22 zostały ranne.
Źródło: Mariusz Piekarski/RMF24.PL