Wysoka grzywna za kanapki
Pewien mężczyzna, którego osobowość pozostaje anonimowa, podróżował z wyspy Bali do miasta Darwin w Australii. Po wylądowaniu na lotnisku poddał się rutynowej kontroli bezpieczeństwa. Ku swojemu zdziwieniu australijskie władze oświadczyły, że ma on zapłacić 2664 dolary (ponad 8,5 tysiąca złotych) grzywny. Jak podaje CNN, powodem były niezgłoszone służbom kanapka z szynką oraz dwie kanapki z restauracji fast food, które zawierały jajko i kiełbasę z wołowiny. Australijskie Ministerstwo Rolnictwa, Rybołówstwa i Leśnictwa wyjaśniło, że "różne niezgłoszone, ryzykowne produkty" zostały znalezione przy pomocy specjalnie wyszkolonego psa o imieniu Zinta.
Zaostrzone przepisy
Niedawno australijskie władze wprowadziły zmiany w regulacjach dotyczących bezpieczeństwa biologicznego. W ramach podjętych działań na lotniskach pojawiły się m.in. specjalne maty sanitarne do dezynfekcji butów czy psy do wykrywania niebezpiecznych materiałów. Powodem zaostrzenia przepisów było dotarcie na Bali epidemii pryszczycy. To groźna choroba zwierząt. Jeśli dotarłaby do Australii mogłaby spowodować poważne straty gospodarcze. Kanapki znalezione u pasażera zostały przebadane pod kątem obecności tego wirusa i zniszczone.
Ta grzywna jest dwukrotnie wyższa niż cena biletu na Bali, ale nie mam współczucia dla osób, które decydują się na nieprzestrzeganie australijskich zasad w zakresie bezpieczeństwa biologicznego, a ostatnie wykrycia pokazują, że takie osoby są łapane. Australia jest wolna od pryszczycy i chcemy, aby tak pozostało - oświadczył minister Murray Watt w wydanym oświadczeniu.
Pryszczyca - dlaczego jest taka groźna?
Władze Australii już jakiś czas temu apelowały, aby turyści wracający z Bali zostawiali na wyspie nawet używane przez siebie tam klapki. Osoby, które złamały przepisy sanitarne muszą się liczyć z wysokimi grzywnami, ale też możliwością anulowania wizy na pobyt czasowy. Pryszczyca jest wprawdzie niegroźną chorobą dla ludzi, jednak uważa się ją za niezwykle niebezpieczną dla zwierząt dzikich oraz hodowlanych. Wirus, którym się przenosi, jest wysoce zakaźny. Rozprzestrzenia się poprzez żywe zwierzęta, mięso, nabiał, ubrania, obuwie itd. Ponieważ hodowla zwierząt jest ważną gałęzią australijskiej gospodarki, władze robią co mogą żeby przed tym wirusem się uchronić. Australia jest m.in. drugim największym na świecie eskporterem wołowiny. CNN podaje, że wybuch epidemii pryszczycy w tym kraju mógłby spowodać straty w wysokości nawet 80 miliardów australijskich dolarów.
Autor: Iga Chmielewska