Czyżby lansowana przez Kim Kardashian moda na spore krągłości powoli dobiegała końca? Sama królowa eksponowania ogromnych piersi i pośladków padła ofiarą swojego wyglądu. Wszystko za sprawą idealizowania swojego ciała na zdjęciach za pomocą photoshopa. Celebrytka po tym, jak podczas zeszłorocznych wakacji w Meksyku opublikowała fotografie przedstawiające jej krągłości spowite cellulitem, spotkała się z ogromną falą krytyki. Sama Kim poczuła się załamana faktem, że jej ciało nie wygląda tak, jak ze zdjęć z przeróżnych sesji. Jak podaje portal "Radar", problem na być na tyle dla niej poważny, że zdarza jej się mieć stany depresyjne.
Na szczęście 37-latka zamiast się całkiem załamywać, zaczęła zastanawiać się nad rozwiązaniem problemu. To skłoniło ją do przemyśleń na temat tego, czy jej pośladki na pewno są odpowiedniego rozmiaru. Gdy znalazła odpowiedź na to pytanie, skierowała się do chirurgów, by... zmniejszyli jej tylnie partie ciała. Dodatkowo celebrytka wygładziła skórę i nadała jej nowy kształt. Kardashianka ostatnio też często się chwali odbytymi treningami, co z pewnością pozwala jej zadbać o pożądany wygląd ciała.