Kinga Rusin komentuje Rolanda Garrosa
Kinga Rusin jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Tam nie tylko dzieli się aktualizacjami z życia prywatnego, ale też porusza ważne tematy społeczne. Nie czuje strachu przed wygłaszaniem swoich poglądów, nawet jeśli nieraz musi używać mocnych słów. Teraz wypowiedziała się o turnieju Rolanda Garrosa – mecze sportowców miała okazję oglądać na żywo. Na początku pochwaliła Igę Świątek za wspaniałą grę:
Iga Świątek rozgromiła kolejną przeciwniczkę w drodze do finału Roland Garros - w takim ważnym dla Polski dniu, w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów 4. czerwca 1989 roku! Genialna forma! Co za precyzyjne i mocne uderzenia! Petarda! Cudownie się kibicowało! Brawo Iga.
Na tym jednak wychwalanie się skończyło...
"To wstyd"
Kinga Rusin zwróciła uwagę na uchybienie organizatorów turnieju. W tym samym momencie, kiedy rozgrywał się mecz Igi Świątek, na innym korcie grali panowie. Bilety na wydarzenie są sprzedawane w pakiecie, co – zdaniem dziennikarki – jest przyczyną pustych trybun w kobiecym tenisie:
To skandal, że polscy kibice nie byli w stanie kupić biletów na kort centralny, gdzie grała Iga, chociaż ponad połowa miejsc na tym meczu była pusta! Dlaczego? Wszystkie bilety były wyprzedane, gdyż mecze ćwierćfinałów kobiet łączy się od lat z pierwszym ćwierćfinałowym pojedynkiem mężczyzn i sprzedaje w pakiecie! Efekt? Większość kibiców przyjechała na korty dopiero na mecz męski, który jest rozgrywany właśnie teraz, po dwóch meczach kobiecych! To kolejny przykład ignorowania kobiet przez organizatorów Wielkich Szlemów! I to jest ta słynna promocji kobiecego tenisa? Gdzie jest WTA???
Kinga Rusin zwróciła też uwagę na to, że organizatorzy faworyzują męski tenis przez przydzielanie tym meczom najbardziej prestiżowych godzin rozgrywek:
No i najważniejsze pytanie: kiedy w końcu, na tym etapie rozgrywek, kobiety zagrają na korcie centralnym po południu, czyli o bardziej prestiżowej porze? To wstyd dla federacji tenisa, że w tak oczywisty sposób postponuje kobiety. To wstyd dla WTA, że jako kobieca federacja o kobiety nie walczy!