Kinga Rusin i kolejny komentarz
O tym wpisie Kingi Rusin z pewnością będzie jeszcze głośno przez długi czas! Mowa o słynnej już relacji z zamkniętej imprezy u Beyonce i Jaya-Z, w której zdradziła wiele interesujących szczegółów. Można było m.in. przeczytać o jej „miłej konwersacji z Rihanną”, „tańcem za rękę z Leonadro DiCaprio” czy „posyłaniem jej uśmiechów przez otoczonego wianuszkiem dziewczyn Bradleya Coopera”. Do dość obszernego wpisu Kinga Rusin dodała również zdjęcie z brytyjską wokalistką Adele, co wzbudziło zainteresowanie światowych mediów, gdyż piosenkarka do tej pory raczej unikała publikowania najnowszych fotografii. Prowadząca „Dzień Doby TVN” postanowiła więc „przenieść do archiwum” wspomniany kadr, który wcześniej zdążył jednak wywołać spore zamieszanie w sieci, a co poniektórzy internauci całą sytuację określili mianem „Rusingate”. Chociaż post został ukryty, w kolejnym wpisie Kinga Rusin wyjaśniała, iż była to „relacja insiderska”.
Szybko okazało się jednak, że – zamiast spokoju – gwiazda stacji TVN zyskała jeszcze większe zainteresowanie tematem, co zaowocowało… kolejnym wyjaśnieniem!
„Jest to zdjęcie pozowane, zrobione za zgodą Adele”
W najnowszym wpisie Kinga Rusin postanowiła raz jeszcze odnieść się do słynnego zdjęcia, odpowiadając na najczęściej zadawane jej pytania:
„W związku z olbrzymią liczbą fałszywych informacji oraz pytań od dziennikarzy i internautów ws słynnego zdjęcia z Adele, poniżej moje odpowiedzi: Czy był zakaz fotografowania? Był zakaz fotografowania i filmowania zabawy (w środku budynku). Nikt jednak nie zakazywał robienia sobie nawzajem pozowanych zdjęć, za zgodą fotografowanych. Zdjęcie z Adele jest pozowane i jest zrobione poza miejscem zabawy.”
W dalszych słowach dziennikarka zaznaczyła, iż wszystko odbywało się za zgodą wokalistki:
„Jakie były okoliczności zrobienia tego zdjęcia z Adele? Czy miała Pani zgodę na publikację? Zdjęcie jest wynikiem długiej i przesympatycznej rozmowy. Jest to zdjęcie pozowane, zrobione za zgodą Adele. Adele sama wybrała to zdjęcie spośród kilku zrobionych nam moim telefonem przez znajomego reżysera. Było to zdjęcie na instagrama, a nie „do szuflady.”
Kinga Rusin przyznała także, iż nikt ze strony piosenkarki nie zgłosił się „z jakimikolwiek pretensjami, ani niczego nie żądał”. Dodała również, że zdjęcie „nie było nikomu sprzedane”, tylko zostało opublikowane na jej instagramowym profilu.
(…) Nie udzielałam nikomu zgody na publikację, pomimo masy próśb mailowych z różnych redakcji światowych. Redakcje te opublikowały to zdjęcie na własną odpowiedzialność.”
Na zakończenie Rusin zapowiedziała, że wkrótce podzieli się też odpowiedziami na pytania w sprawie relacji z imprezy, jak również wyjaśni, czemu słynny już post jest w tej chwili niewidoczny.