Brutalne pobicie pod sklepem w Radomiu
Nagranie z całego zajścia trafiło do sieci w dniu napaści, czyli 13 września. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak pewien mężczyzna próbuje wtargnąć do sklepu. Gdy spotkał się z odmową, ponieważ sklep był już zamykany, ten wpadł w furię i rzucił w witrynę butelką, a następnie paletą. Później na nagraniu pojawia się właścicielka sklepu, która usiłując powstrzymać wandala przed dalszymi zniszczeniami, została mocno uderzona w twarz. Na ratunek przyszło dwóch młodych mężczyzn, którzy również zostali pobici przez napastnika. Przez chwilę jednak udało się go powstrzymać od kolejnych ataków, jednak do akcji wkroczyli jego znajomi. Po pewnym czasie pierwszy napastnik powrócił do bicia kobiety, okładając ją i mężczyzn ciosami i kopnięciami w głowę. Na koniec rzucił w nich paletą. Na nagraniu widać, że właścicielka jest w kiepskim stanie i nie może się ruszyć.
[18+] Nagranie z pobicia. Tylko dla osób pełnoletnich!
Policja złapała jednego z napastników
Całe zajście potwierdziła Justyna Leszczyńska z radomskiej policji. Do wydarzenia doszło 13 września około godziny 20:30 na ulicy Miłej. Podczas zamykania sklepu do środka wszedł mężczyzna, który chciał kupić papierosy. Kobieta odmówiła mu sprzedaży, gdyż kasa była już nieczynna, przez co transakcje były uniemożliwione. Od tego momentu napastnik zaczął zachowywać się agresywnie i uszkodził drzwi wejściowe do sklepu. Gdy kobieta wyszła, by powstrzymać wandala przed kolejnymi zniszczeniami, natychmiast została przez niego brutalnie pobita. W jej obronie stanął syn oraz jego kolega, którzy znajdowali się wówczas w sklepie.
Kobieta z rozległymi obrażeniami głowy została przewieziona do szpitala. Radomska policja od razu po otrzymaniu zgłoszenia rozpoczęła czynności, mające na celu identyfikację oprawców kobiety i dwóch mężczyzn. W poniedziałek rano zatrzymali już jednego z nich, którym okazał się 40-letnim mieszkańcem Radomia. Policjantka poinformowała, że napastnik pracowników Żabki trafił do policyjnej celi, a dziś zostanie doprowadzony do prokuratury, która zadecyduje o dalszych losach mężczyzny. Policjanci ustalili również tożsamość drugiego z napastników, ale czynności w tej sprawie nadal trwają.
Przeczytaj również: