fot. Niemiec/AKPA
Godlewskie pobiły się w samolocie
W niedzielę portal warszawawpigulce.pl podał informacje o incydencie z udziałem Esmeraldy i Małgorzaty Godlewskich, do którego doszło w samolocie lecącym z Lotniska Chopina do Amsterdamu. Godlewskie miały pobić się na pokładzie maszyny, co spowodowało opóźnienie wylotu. Konieczna była również interwencja stosownych służb. „Siostry leciały do Amsterdamu. Robiły wiochę na lotnisku. Nie chcieli ich wpuścić do samolotu. Ostatecznie pilot się zgodził. Poleciały, ale pobiły się na pokładzie. Samolot musiał zawrócić na Okęcie. Była straż i policja” – opisywał jeden ze świadków zdarzenia.
Koniec wspólnej kariery sióstr
Całe zajście miało skończyć się dla obu sióstr karą w postaci mandatu w wysokości 500 złotych. Podczas gdy Małgorzata nie zrezygnowała z wylotu do Holandii, Esmeralda została w Polsce i po zdarzeniach z samolotu trafiła do szpitala, uskarżając się na zwroty głowy. Niedługo później na InstaStories zdecydowała się jednak przeprowadzić live’a, w którym opowiedziała o wszystkim ze swojej perspektywy. Ogłosiła także, że „niestety nadszedł koniec sióstr Godlewskich”, informując o zakończeniu ich wspólnej kariery medialnej.
Powód konfliktu stary jak świat
Powody kłótni i rozstania Godlewskich nie były do tej pory znane, jednak i w tym przypadku sprawdziło się znane porzekadło, że jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jak pisze portal o2, Esmeralda na InstaStories wyznała, że wspólne zarobki sióstr trafiały na konto Małgorzaty, która zachowała wszystko dla siebie i nie chciała oddać Esmeraldzie jej części. Godlewska potwierdziła także, że zakończyła współpracę z siostrą oraz managerem. Dodała, że nie zamierza kontynuować kariery muzycznej, za to chciałaby wkrótce otworzyć własne salon medycyny estetycznej.
Esmeralda ostro o siostrze
Esmeralda podczas transmisji na żywo dodała, że ostatni rok był najgorszy w jej życiu. Nabawiła się depresji i nie była sobą. Robiła to, co kazał jej manager. Twierdzi, że ludzie nie mogli przez to zobaczyć, jaka jest naprawdę. O swojej siostrze wypowiadała się w bardzo krytyczny sposób. Jej zdaniem Małgorzata zachłysnęła się sławą.
„Gosia jest osobą, dla której liczy się tylko ona. Przestała szanować ludzi, w tym nawet własną rodzinę, co jest mega przykre. Może kiedyś przejrzy na oczy. W chwili obecnej nie mam zamiaru z nią rozmawiać” – powiedziała. Uszczypliwie dodała, że „Gosia zaczęła łysieć, bo jej komórki mózgowe przestają istnieć”.
Autor: Maria Staroń